Reklama

Spis treści:

  1. Geneza „Lilyhammer”
  2. O czym jest serial?
  3. Dlaczego warto obejrzeć?
  4. „Lilyhammer” znów dostępny na Netflix

Geneza „Lilyhammer”

W styczniu 2012 roku norweskie stacje telewizyjne po raz pierwszy wyemitowały serial „Lilyhammer”. Już miesiąc później – w lutym – tytuł pojawił się na Netfliksie jako pierwsza w historii oryginalna produkcja platformy. Choć dziś mało kto o nim mówi, to właśnie „Lilyhammer” przecierał szlaki dla takich gigantów jak „Stranger Things” czy „The Crown”.

Serial doczekał się trzech sezonów i łącznie 24 odcinków, które były emitowane do 2014 roku. Już premierowy odcinek w Norwegii obejrzało niemal milion widzów – co stanowiło rekord przy zaledwie 5-milionowej populacji kraju. Po pojawieniu się na Netfliksie popularność produkcji rozlała się także na inne kraje.

O czym jest serial?

„Lilyhammer” opowiada historię Franka Tagliano, byłego gangstera z Nowego Jorku (w tej roli Steven Van Zandt, znany z „Rodziny Soprano”), który po złożeniu zeznań przeciwko swoim współpracownikom trafia do programu ochrony świadków. Zamiast jednak ukrywać się w słonecznej Arizonie czy na Florydzie, wybiera spokojne norweskie miasteczko Lillehammer.

Ale Frank nie potrafi długo żyć w cieniu – szybko zaczyna mieszać w lokalnej społeczności, wprowadzając mafijne zasady na północne, spokojne ulice. Efekt? Mieszanka czarnego humoru, gangsterskiego klimatu i nordyckiej satyry, która często określana jest jako połączenie „Rodziny Soprano” i „Fargo”.

Dlaczego warto obejrzeć?

Pomimo upływu ponad dekady, serial nie stracił nic ze swojego uroku. W dobie przeładowanych efektami specjalnymi produkcji, „Lilyhammer” oferuje autentyczność, świetne dialogi i wyraziste postacie. To także ciekawa okazja, by zobaczyć Norwegię z innej perspektywy – tej surowej, zabawnej i nieco absurdalnej.

Serial cieszy się uznaniem widzów – na Filmwebie zdobył ocenę 7,6/10. W komentarzach czytamy:
„Po prostu genialny serial”,
„Kryminalno-komediowe arcydzieło”,
„Smutek, że się zakończył”.

„Lilyhammer” znów dostępny na Netflix

Choć „Lilyhammer” zapisał się na kartach historii jako pierwszy serial Netflixa, w 2022 roku został usunięty z biblioteki platformy. Netflix nie przedłużył praw do emisji, które obowiązywały przez 10 lat. Po kilku latach nieobecności wrócił jednak do katalogu Netflixa, ku radości fanów i miłośników nietuzinkowych historii. Serial, który zapoczątkował erę oryginalnych produkcji platformy, ponownie dostępny jest w ofercie i zyskuje drugie życie – tym razem wśród nowej generacji widzów.

„Lilyhammer” to serial, który warto wspominać – nie tylko jako pierwszą oryginalną produkcję Netfliksa, ale przede wszystkim jako świetnie napisaną historię z unikalnym klimatem. Dla fanów nietuzinkowych opowieści, czarnego humoru i nieoczywistych bohaterów to pozycja obowiązkowa

Reklama
Reklama
Reklama