Reklama

Film opowiada prawdziwą historię Carrolla Shelby’ego, wizjonerskiego konstruktora, i Kena Milesa, kierowcy, który za kierownicą wyczuwał każdy detal bolidu. W rolę tego duetu wcielili się Matt Damon (którego niebawem zobaczymy w roli Odyseusza w reż. Nolana) i Christian Bale (znany z „American Psycho”) a ich chemia sprawia, że każda scena pulsuje napięciem, humorem i emocjami - od niezdarnych bójek przed domem Milesa po spięcia w biurze Forda.

Dzięki nim widz od razu wciąga się w świat niebezpiecznych wyścigów odbywających się w latach 60. i dramatów bohaterów, chcąc wiedzieć, co czeka ich za następnym zakrętem.

Rywalizacja z Ferrari i walka z biurokracją

Główni bohaterowie - Shelby i Miles - muszą nie tylko pokonać legendarną drużynę Ferrari, ale też zmierzyć się z sabotującym ich działania urzędnikiem Forda - Leo Beebe’em (w tej roli Josh Lucas). Film pokazuje, że zwycięstwo wymaga nie tylko talentu kierowców, lecz także współpracy całego zespołu i nieustannej innowacyjności w projektowaniu samochodu.

Jako fanka motoryzacji, lubiąca szybką jazdę, nie tylko w samochodzie, ale także na motocyklu musze przyznać, że sceny na torze Le Mans zostały mistrzowsko zainscenizowane. Dynamiczny montaż Andrew Bucklanda, Michaela McCuskera i Dirka Westervelta oraz ścieżka dźwiękowa Marco Beltramiego i Bucka Sandersa wciągają widza w wir wyścigu. A każde okrążenie to emocje, które choć wydaje się to niemożliwe - udzielają się także przed ekranem. Widać każdy gest kierowcy, każdy drgający silnik i napięcie rosnące z minuty na minutę.

Wyścig Le Mans i jego historia

Wyścig 24-godzinny Le Mans, odbywający się we Francji od 1923 roku, to jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych wyścigów samochodowych na świecie. Początkowo zorganizowany, by przetestować wytrzymałość samochodów i kierowców, szybko stał się areną dla największych innowacji w motoryzacji. W ciągu całodobowego maratonu liczy się nie tylko prędkość, ale też strategia, precyzja i odporność psychiczna. W historii Le Mans nie brakowało dramatycznych momentów - od widowiskowych wyścigów nocnych, przez deszczowe tory pełne poślizgów, aż po tragiczne wypadki, które przypominały o ryzyku stawianym przez odważnych kierowców.

Zwycięstwa w Le Mans nierzadko zapisywały się złotymi zgłoskami w historii motoryzacji. Ferrari, Porsche, Audi czy Ford - każda marka marzyła o triumfie na tym legendarnym torze, który stał się symbolem wytrzymałości i innowacyjności. Właśnie w tym wyścigu powstawały kultowe bolidy i rodziły się historie ludzi, którzy przekraczali granice możliwości.

„Le Mans ’66” - Oscarowy hit, który warto zobaczyć na HBO Max

Film nie tylko dostarcza adrenaliny, lecz także pozwala lepiej zrozumieć pasję ludzi stojących za wyścigami. Mangold pokazuje, co fascynowało takich fanatyków motoryzacji jak Paul Newman czy James Dean - przekraczanie granic, ryzyko życia i całkowite oddanie swojej pasji. Produkcja zdobyła uznanie krytyków i publiczności, a Oscary za montaż i dźwięk dopełniają obrazu perfekcji realizacyjnej.

Na szczęście dla fanów motoryzacji, oraz Matta Damon'a - „Le Mans ’66” od 29 listopada 2025 roku dostępny jest na HBO Max. Można go również oglądać na Disney+. To obowiązkowa pozycja zarówno dla tych, którzy lubią poczuć prędkość przemierzając ulice za kierownicą swojej Toyoty Yaris oraz cenią filmowe dramaty oparte na prawdziwych wydarzeniach.

Reklama
Reklama
Reklama