Reklama

Netflix ponownie sięga po sprawdzoną klasykę gatunku. Od dziś na platformie dostępny jest „Nikomu ani słowa” (Don’t Say a Word) – mroczny thriller psychologiczny z Michaelem Douglasem w roli głównej. Produkcja z 2001 roku, oparta na bestsellerowej powieści Andrew Klavana, przez lata zyskała status kultowego dreszczowca początku XXI wieku. Film łączy elementy kina sensacyjnego, dramatu i psychologicznej zagadki, przypominając widzom, że czasem to właśnie cisza bywa najgroźniejszą odpowiedzią.

W tym artykule:

  1. „Nikomu ani słowa”: thriller, który nie traci na sile
  2. Mistrzowskie role Michaela Douglasa i Brittany Murphy w „Nikomu ani słowa”
  3. Opinie widzów o filmie „Nikomu ani słowa”

„Nikomu ani słowa”: thriller, który nie traci na sile

Reżyser thrillera „Nikomu ani słowa” Gary Fleder stworzył historię pełną napięcia i emocji, opartą na powieści Andrew Klavana. Dr Nathan Conrad (Michael Douglas), ceniony nowojorski psychiatra, przeżywa największy koszmar swojego życia – jego córka zostaje porwana z własnego mieszkania. Porywacze nie żądają pieniędzy. Chcą, by Conrad wydobył z umysłu pogrążonej w katatonii pacjentki, osiemnastoletniej Elisabeth Burrows (Brittany Murphy), sześciocyfrowy kod.

Tylko on może uratować dziecko – ale każde jego słowo może kosztować życie. Fabuła rozwija się dynamicznie, a klaustrofobiczna atmosfera Nowego Jorku potęguje poczucie zagrożenia. To film, w którym każda scena ma znaczenie, a milczenie – jak sugeruje tytuł – może być kwestią życia lub śmierci.

Mistrzowskie role Michaela Douglasa i Brittany Murphy w „Nikomu ani słowa”

„Nikomu ani słowa” to przede wszystkim popis Michaela Douglasa, który z typową dla siebie charyzmą łączy intelekt, strach i determinację ojca walczącego o dziecko. W roli jego żony wystąpiła Famke Janssen („X-Men”, „Uprowadzona”), a Sean Bean jako bezwzględny Patrick Koster stworzył jeden z bardziej zapadających w pamięć czarnych charakterów początku XXI wieku.

Na szczególne uznanie zasługuje Brittany Murphy: w roli tajemniczej Elisabeth pokazuje niezwykłą wrażliwość i emocjonalną głębię. Dla wielu widzów to jedna z jej najlepszych i najbardziej poruszających kreacji.

Opinie widzów o filmie „Nikomu ani słowa”

Choć od premiery minęły już ponad dwie dekady, „Nikomu ani słowa” wciąż cieszy się bardzo dobrymi ocenami wśród widzów. Fani thrillera dostępnego teraz na Netflix podkreślają, że „wciąga od pierwszej minuty i nie pozwala oderwać wzroku do samego końca”. Wielu widzów chwali Brittany Murphy za jedną z najbardziej przejmujących ról w jej karierze, a Michaela Douglasa za klasę i profesjonalizm.

W komentarzach można przeczytać, że to „kryminalny thriller wysokich lotów” oraz „solidne kino, jakiego dziś brakuje”. Pojawiają się też głosy nostalgii – zwłaszcza ze strony tych, którzy pamiętają film z czasów jego premierowej emisji w kinach.

„Fenomenalna rola Brittany Murphy... brak słów. Aż serce ściska, gdy pomyśli się o tym, że nie ma jej już z nami” – napisała jedna z użytkowniczek portalu filmowego.

Choć „Nikomu ani słowa” powstał ponad dwie dekady temu, jego napięcie, dramaturgia i uniwersalne pytania o granice ludzkiej desperacji pozostają aktualne. To produkcja, która łączy elementy thrillera psychologicznego z emocjonalnym dramatem rodzinnym, pokazując, że największe niebezpieczeństwo może kryć się tam, gdzie najmniej się go spodziewamy.

Nikomu ani słowa na Netflix
mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama