„Ballerina” to spin-off kultowego „Johna Wicka”, który zaskakuje. Ana de Armas jako baletnica-zabójczyni nie bierze jeńców
Film „Ballerina” zadebiutował w kinach 6 czerwca, przyciągając uwagę miłośników akcji i fanów uniwersum Johna Wicka. Choć początkowo obawiano się o jego sukces, finalna wersja z Aną de Armas jako główną bohaterką okazała się wyjątkową dawką emocji, zemsty i spektakularnych scen walki, które nie zawiodły widzów.

- ELLE
Spis treści:
- Fabuła "Balleriny"
- Ana de Armas jako Eve – Wzór współczesnej bohaterki akcji
- Akcja, zemsta i spektakularne walki
- „Ballerina” zaskakuje – Czy nowy film dorówna legendzie Johna Wicka?
- Kontrowersje związane z premierą „Balleriny” w Rosji
- Czy „Ballerina” ma szansę dorównać Johnowi Wickowi?
Fabuła „Balleriny”
„Ballerina” to spin-off znanej serii o Johnie Wicku, który mimo swojej krótkiej obecności na ekranie, wciąż pozostaje ulubieńcem fanów. Film koncentruje się na Eve Macarro (Ana de Armas), która jako mała dziewczynka zostaje świadkiem brutalnego morderstwa swojego ojca i uprowadzenia młodszej siostry. Po tragicznych wydarzeniach trafia pod opiekę tajemniczej organizacji „Ruska Roma”, gdzie staje się zabójczynią doskonale łączącą sztuki walki z baletem. Głównym celem Eve jest zemsta, ale jej droga pełna jest brutalnych starć i wyzwań.
Film toczy się między wydarzeniami trzeciej i czwartej części Johna Wicka. Mimo że postać Eve nie jest wystarczająco charyzmatyczna, aby zająć miejsce Johna Wicka, to jej historia i działania doskonale wpisują się w klimat serii. Celem jej wędrówki jest odnalezienie mordercy ojca, co prowadzi ją do niebezpiecznego świata pełnego zdrad, intryg i brutalności.
Ana de Armas jako Eve – Wzór współczesnej bohaterki akcji
Ana de Armas, znana z roli agentki Palomy w „Nie czas umierać”, staje przed wyzwaniem przedstawienia bohaterki o nieprzeciętnych umiejętnościach bojowych i osobistej zemście. W „Ballerinie” aktorka błyszczy w scenach akcji, gdzie większość z nich zagrała osobiście. Eve Macarro to postać, która choć nie tak zabawna jak John Wick, pokazuje niesamowitą determinację i fizyczną sprawność w każdej scenie. Jej sposób walki, w którym używa przedmiotów codziennego użytku, nadaje jej charakterystyczny styl, przypominający kreatywność Jackiego Chana.
Akcja, zemsta i spektakularne walki
„Ballerina” nie zawodzi, jeśli chodzi o spektakularne sceny walki, które są znakiem rozpoznawczym serii Johna Wicka. W tym spin-offie również nie brakuje wymyślnych choreografii, które wykorzystują otoczenie, przedmioty codziennego użytku, a nawet łyżwy, jako narzędzia mordu. Film łączy brutalność z elementami slapstickowego humoru, co sprawia, że widzowie mogą cieszyć się nie tylko emocjonującą akcją, ale także lekką ironią i przesadą, które stały się charakterystyczne dla tego uniwersum.
Pomimo że Eve nie jest tak charyzmatyczną postacią jak John Wick, to jej umiejętności w walce i nieustępliwość w dążeniu do celu sprawiają, że film trzyma w napięciu, a każda scena akcji wywołuje dreszczyk emocji.
„Ballerina” zaskakuje – czy nowy film dorówna legendzie Johna Wicka?
Film wciąż utrzymuje klimat znany z poprzednich części, ale to właśnie John Wick pozostaje najważniejszą postacią tej serii. W końcu, choć film jest pełen akcji i zemsty, to widzowie nie zapominają, że Wick jest niekwestionowanym bohaterem całej opowieści.
Ważnym momentem filmu jest pojawienie się Keanu Reevesa, który wciąż dostarcza emocji, szczególnie w swoich scenach walki z Eve. Choć postać Johna Wicka pojawia się tylko na kilka minut, jego obecność wciąż daje poczucie, że to on rządzi w tym uniwersum.
Kontrowersje związane z premierą „Balleriny” w Rosji
Jednym z bardziej kontrowersyjnych aspektów premiery „Balleriny” jest decyzja wytwórni Lionsgate o wprowadzeniu filmu na rynek rosyjski. Po inwazji Rosji na Ukrainę, większość hollywoodzkich wytwórni zawiesiła premiery swoich produkcji w tym kraju. „Ballerina” będzie pierwszym hollywoodzkim filmem, który złamie tę zasadę, co wywołało sporo dyskusji wśród fanów i krytyków. Decyzja ta pokazuje, jak złożona jest sytuacja na rynku filmowym w dobie globalnych napięć politycznych.
Choć „Ballerina” z pewnością nie zniszczy sukcesu Johna Wicka, to jednak dostarcza widzom solidnej rozrywki. Przez 2 godziny trwania filmu akcja nie zwalnia tempa, a postać Eve, mimo pewnych niedociągnięć, potrafi przyciągnąć uwagę. W przyszłości chcielibyśmy zobaczyć więcej filmów z jej udziałem, choć najprawdopodobniej w roli drugoplanowej. Tytuł bohatera akcji należy się wciąż Johnowi Wickowi, który nie musi obawiać się o swoją pozycję w uniwersum.