Prequele, sequele i remaki nie od dziś przyciągają do kin rzesze widzów. Hollywood wie, że na nostalgii i dobrze nam znanych bohaterach można zarobić, dlatego w repertuarze mamy ich pod dostatkiem. I chociaż niektóre serie wydają się ciągnąć w nieskończoność, to innych powrotów nie możemy się wręcz doczekać. Do drugiej grupy z pewnością zaliczamy nadchodzącą kontynuację „Jokera”.

„Joker” wszedł na ekrany w 2019 roku i szybko zyskał przychylność widzów. Choć wielu zwiastowało, że przez rozbieżności między filmem a komiksowym oryginałem może zdenerwować fanów uniwersum Batmana. Tak się jednak nie stało, o czym świadczyły zarówno świetne wyniki boxoffice, jak i liczne zwycięstwa na festiwalach i uroczystych galach. Najpierw „Jokera” wybrano filmem roku w Wenecji. Kilka miesięcy później Joaquin Phoenix triumfował na rozdaniu Oscarów jako laureat nagrody za najlepszą pierwszoplanową rolę męską. Ze statuetką do domu wrócił także kompozytor ścieżki dźwiękowej – Hildur Guðnadóttir.

Powstaje kontynuacja „Jokera”. Znamy roboczy tytuł filmu

Po ogromnym sukcesie każdy spodziewał się, że prędzej czy później na horyzoncie pojawi się nowa odsłona hitu. Prace nad kontynuacją filmu potwierdził na Instagramie reżyser pierwszej części. Todd Phillips, znany również z komediowej trylogii „Kac Vegas”, udostępnił na swoim profilu dwie fotografie. Pierwsza najprawdopodobniej przedstawia okładkę scenariusza. Dowiadujemy się z niej, że roboczy tytuł sequela brzmi „Joker. Folie à Deux”. W dosłownym tłumaczeniu jest to „szaleństwo dla dwojga”. W psychiatrii termin ten oznacza wystąpienie takich samych lub podobnych zaburzeń urojeniowych u dwóch związanych ze sobą osób.

Za scenariusz ponownie odpowiedzialni są Scott Silver i Todd Phillips. Na dole okładki widzimy datę 18 maja 2022 roku, dzięki czemu wiemy, że prace nad fabułą dopiero co dobiegły końca. Twórcy zdążyli podzielić się efektami z Joaquinem Phoenixem. Na drugim zdjęciu uchwycono aktora pochylającego się nad scenariuszem. Warto dodać, że to właśnie scenariusz uważany był za najsłabsze ogniwo „Jokera”. Twórcom zarzucono zbyt powierzchowne potraktowanie choroby psychicznej głównego bohatera i nastrojów społecznych. W fabule doszukiwano się również gloryfikowania przemocy, przez co film zdobył mieszane recenzje. Jego wynik w serwisie Rotten Tomatoes wynosi obecnie 68% w przypadku profesjonalnych krytyków. W głosowaniu widzów pozytywne glosy stanowią 88%.