ELLE: Skąd pomysł na tworzenie sukni ślubnych?

Agnieszka Światły: Moja przygoda z modą rozpoczęła się ponad 10 lat temu. Od początku tworzyłam kolekcje wieczorowe i koktajlowe, jednak z sukniami ślubnymi mam do czynienia dopiero od 4 lat. Pierwsze suknie powstały za namową moich stałych klientek, które bardzo chciały bym to właśnie ja zaprojektowała ich wymarzoną suknię ślubną. Powiem szczerze…łatwo nie było. Początkowo ciężko było mi się przestawić i zrozumieć potrzeby, oczekiwania przyszłych Panien Młodych. Jest to nie lada wyzwanie, stworzyć suknię na miarę marzeń z dzieciństwa, które posiada większość z Pań. Z jednej strony jest tylko dodatkiem, ale to właśnie suknia musi odzwierciedlać nasz charakter, pasować do naszej urody i podkreślać to co najpiękniejsze w naszej sylwetce.

ELLE: Jakie obserwujemy trendy w sukniach ślubnych w tym sezonie? Jakie suknie wybierają Polki? Czy mają jakiś określony gust?

Moje klientki z pewnością są indywidualistkami, które cenią sobie niepowtarzalny styl, charakter i przede wszystkim chcą podkreślić swoją kobiecość. Nie przebierają się, tylko ubierają. Chcą wyglądać bardzo elegancko, czasem glamour, a czasem zmysłowo i delikatnie. Wszystko zależy od urody, osobowości i oczywiście gustu.

Zauważam coraz większe zainteresowanie sukniami typu „naked dress” z misternie haftowanymi koronkami o nietypowych geometrycznych, nowoczesnych wzorach i prostych, dopasowanych krojach, które są przede wszystkim ultra kobiece i podkreślające sexapil. Coraz chętniej wybierane są również suknie w kolorze szampana, czy w delikatnym odcieniu różu, cappuccino. Przyszłe Panny Młode chcą wyglądać naturalnie pięknie, czuć się lekko, swobodnie i z klasą.

ELLE: Czy kobiety wybierają suknie ślubne pod kątem swojej osobowości/ charakteru czy też swojego stylu na co dzień? Co poleciłaby Pani np. eleganckiej minimalistce a co romantyczce?

Większa część Pań wybiera suknie pod kątem osobowości, ale też największe znaczenie mają pierwsze odczucia. Założą suknię i czują przyspieszone bicie serca, rumienią się, uśmiechają. Jest wiele czynników, które są widoczne już po kilku sekundach i które mają przełożenie na końcowy wybór. Oczywiście styl również ma znaczenie, bo są Panie, które przychodzą do salonu i chcą mieć suknię, która odzwierciedla ich upodobania i które nie chcą eksperymentować czy zaskakiwać. Chcą po prostu być sobą. Z pewnością minimalistce zaproponowałabym fasony klasyczne, o prostym, dopasowanym kroju, z ciekawym geometrycznym dekoltem bądź rozcięciem na nodze, które nada charakteru .

Romantyczce polecam delikatne muślinowe suknie z ręcznie naszywanymi haftami w kształcie piór bądź innymi haftami w klimacie rustykalnym czy boho. Idealnie wkomponują się również tiulowe suknie ozdobione kwiatami 3D, które nadadzą lekkości i eteryczności, w której Panna Młoda poczuje się niczym prawdziwa księżniczka.

ELLE: Jaka była najbardziej ekstrawagancka suknia ślubna jaką Pani zaprojektowała?

Sądze, że dość sporo ekstrawaganckich sukien wyszło z mojej pracowni, jednak niektóre zapamiętam na długo…Z pewnością jedna z nich, uszyta z 70 m tkaniny, a dokładniej z maleńkich kółek wycinanych ręcznie i naszywanych na suknię z 3 metrowym trenem, to było istne wyzwanie, a wręcz „nie kończąca się historia”. Najważniejsze, że klientka była oczarowana.

ELLE: Jakie dodatki są teraz na topie… buty, biżuteria, torebki…?

Jestem wielbicielką delikatnych sandałków, w odcieniu złota lub nude i biżuteryjnych opasek do włosów czy długich kolczyków. To mój numer jeden w stylizacjach ślubnych. Suknie z rozporkami z mojej najnowszej kolekcji aż proszą się o zjawiskowy, nietuzinkowy but, który będzie dopełnieniem całej stylizacji.

Rozmawiał: Marcin Świderek