Willie Garson nie żyje

Jak donoszą amerykańskie media, zmarł Willie Garson. Odtwórca roli lubianego agenta artystów, Stanforda Blatcha w kultowym serialu „Seks w wielkim mieście” zmarł we wtorek po południu lokalnego czasu w wieku 57 lat. Śmierć aktora w mediach społecznościowych potwierdził jego syn, Nathen, którego Garson adoptował w 2009 roku. Na swoim profilu na Instagramie Nathen podzielił się wzruszającym wpisem oraz zdjęciami ojca:

Tak bardzo cię kocham tato. Spoczywaj w pokoju i cieszę się, że podzieliłeś się ze mną wszystkimi swoimi przygodami i udało ci się tak wiele osiągnąć. Jestem z ciebie taki dumny. Zawsze będę cię kochać, ale myślę, że nadszedł czas, abyś wyruszył na własną przygodę. 

Jaka była przyczyna śmierci Williego Garsona? Aktor zmarł po krótkiej i nagłej chorobie - w ostatnich tygodniach cierpiał na nowotwór trzustki, jednak jak podaje „People”, odszedł otoczony rodziną i bliskimi.

Willie Garson. Kim był?


Willie Garson urodził się w 1964 roku w New Jersey. Na początku swojej kariery aktorskiej w latach 80. grał niewielkie role w kilku serialach takich jak "Zdrówko", "Family Ties" czy "Prawnicy z Miasta Aniołów". Najbardziej znany był jednak z serialu i filmów z serii "Seks w wielkim mieście". Wcielał się tam w postać Stanforda Blatcha, agenta artystów a także bliskiego przyjaciela głównej bohaterki Carrie Bradshaw, którą gra Sara Jessica Parker. Ostatnio pracował też nad kontynuacją serii, czyli serialem "And Just Like That". Willie Garson wystąpił również w takich filmach jak "Dzień świstaka" oraz "Sposób na blondynkę" oraz serialu "Białe kołnierzyki".