Wilk jest straszny, wilk jest zły, wilk ma bardzo ostre kły. Jeśli braci Grimm ktoś przeniósłby w czasy literatury obozowej, to przypisałabym im autorstwo scenariusza do filmu "Wilkołak". Oto dzieci ocalałe z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen znajdują pozornie bezpieczne schronienie w splądrowanym pałacyku zamienionym w sierociniec. Pewnej nocy budynek otacza wataha owczarków niemieckich nadal wiernych obozowym oprawcom.. Z tym, że największe zło wcale nie czeka za drzwiami - mieszka w środku i jest wśród nich. Bohaterowie mają za sobą obóz koncentracyjny ale dopiero teraz zweryfikują swoją umiejętność przetrwania. 

Film jest długi, metaforyczny, z każdą minutą coraz bardziej dręczy psychicznie i niepokoi. Kto tu komu wsadzi nóż w plecy, kto kogo zaatakuje we śnie, komu uda się upolować jedzenie? Sierociniec bardzo szybko ze schronienia zmienia się w pułapkę, a dzieci w pasiastych piżamach zaczynają działać schematami dobrze znanymi z "Władcy Much" Goldinga. Tu też są dwaj rywalizujący liderzy - każdy z inną motywacją, różnym poziomem empatii i moralności. 

Fabuła zmierza gatunkowo w kierunku sennego horroru a młodzi aktorzy potrafią temu sprostać. Nicolas Przygoda i Kamil Polnisiak weszli w trudne role dojrzale i z przerażającą wiarygodnością. Aż strach się zastanawiać, skąd u nich takie potencjały do zagrania lęku, agresji, złości, okrucieństwa. Dorównuje im Sonia Mietielica, najstarsza z gromady, która matkuje chłopcom, ale też musi ich trzymać twardą ręką. Tylko że poskramiając ich instynkty, jest jednocześnie ich obiektem. W bardzo onirycznej scenie maluje usta znalezioną w kufrze czerwoną pomadką i zakłada czerwoną sukienkę - to wybitnie erotyczny sygnał, na który, jak dobrze wiemy z baśni, wilki tylko czyhają. Tu Adrian Panek czerpie, być może nieświadomie, od Neila Jordana, który w filmie "The Company of Wolves" otoczył wkraczającą w kobiecość nastoletnią bohaterkę właśnie wyśnionymi wilkami. 

Baśnie zazwyczaj mają morał - nie inaczej jest z filmem Panka. Kto wyjdzie z tej mrocznej legendy cało? Ci, którzy potrafią wybaczać. A tu wybacza się tu i ludziom i bestiom. Zdychającemu wilkowi najmłodsza z grupy Dolly podaje miskę wody i ratuje go przed zemstą chłopców - to jedna z najmocniejszych scen tego filmu, choć pozostałe są głośniejsze i bardziej okrutne. Wybacza się też ukrywającemu się w lesie Niemcowi, który w tej rzeczywistości jest i katem, i ofiarą, która z taką samą determinacją próbuje ocalić życie.