Najważniejszym wydarzeniem najbliższego weekendu będzie najbardziej prestiżowa gonitwa porównawcza sezonu. Zwycięzca Wielkiej Warszawskiej zostanie wyłoniony na trawie Toru Wyścigów Konnych Służewiec. To właśnie tam sportowe emocje łączą się z modą, prestiż z elegancją, a Warszawa z Paryżem. Królowa służewieckich gonitw czerpie z bogatej tradycji legendarnego Grand Prix de Paris, który w XIX wieku stał się najpopularniejszą rozrywką nie tylko dla arystokracji, polityków i światowej śmietanki towarzyskiej, ale także mieszczan. Hrabia August Potocki, zafascynowany paryską gonitwą, ustanowił podobne wydarzenie w kraju nad Wisłą. Z czasem Wielka Warszawska zajęła szczególne miejsce w sercach wielu warszawiaków i obecnie stanowi o ich stołecznej tożsamości.

Wielka Warszawska – historia królowej służewieckich gonitw

Wielka Warszawska jest międzynarodową gonitwą porównawczą dla koni trzyletnich i starszych. W konkursie każdego roku biorą udział najlepsze wierzchowce z kraju i zza granicy, które ścigają się na dystansie 2600 metrów. Na sportowej rywalizacji się jednak nie kończy. Podczas tegorocznej 109. Wielkiej Warszawskiej przeniesiemy się w lata 30. XX wieku. Okres dwudziestolecia międzywojennego to czas szczególny dla warszawskiego Toru Wyścigów Konnych Służewiec. Właśnie wtedy zapadła decyzja o przeniesieniu gonitwy z toru na Polu Mokotowskim do nowocześniejszego obiektu. 

Niestety we wrześniu 1939 roku „bomba nie poszła w górę”, a stukot kopyt, radosne okrzyki i szykowne kreacje ustąpiły miejsca mundurom i karabinom. Jednak gdyby nie wojna... A może gdyby Tor Służewiec oddano do użytku kilka lat wcześniej? Jak mogłaby wyglądać flagowa gonitwa w stolicy? Co nosiłyby panie? A co panowie? W co ubrane byłyby dzieci?

Moda lat 30. na Torze Wyścigów Konnych Służewiec

Wbrew powszechnemu przekonaniu moda lat 30. wyraźnie różniła się od tendencji panujących w latach 20. Co prawda nadal była bardzo elegancka, ale za sprawą kryzysu ekonomicznego i deficytu tkanin na pierwszym planie pojawiły się funkcjonalność i wygoda. Chętnie manipulowano sylwetką za pomocą ubrań. Modne były sukienki z bufiastymi rękawami, koszule z dużymi kołnierzykami i żabotami, taliowane garsonki i żakiety z zapięciem lub wiązaniem.

W szkatułkach na biżuterię powszechnie można było znaleźć perły. Nowością były także nylonowe rajstopy. Na lata trzydzieste przypada również rozkwit karier Coco Chanel oraz Elsy Schiaparelli. Ikoną stylu stała się Marlena Dietrich, lansująca modę na szerokie spodnie z wysokim stanem z podwójnym rzędem guzików.

Moda dla młodych dam to z kolei sukienki z uniesioną linią stanu, bluzki z bufiastymi rękawkami, spódniczki w plisy lub z falbankami, białe podkolanówki bądź skarpetki oraz balerinki z paseczkiem. Podczas jesiennej aury towarzyszącej Wielkiej Warszawskiej mogły się także przydać dwurzędowe płaszcze.

Moda męska w latach 30. ubiegłego wieku

Panowie w latach 30. również przykładali dużą wagę do schludnego i gustownego ubioru. Ich codzienny strój stanowił zazwyczaj garnitur, najlepiej w najmodniejszym granatowym kolorze. Męska marynarka miała kwadratowy krój powiększający tułów i poduszki na ramionach. Aby sylwetka nie wyglądała karykaturalnie, bilansowano ją z pomocą szerokich spodni. Dzięki takiemu zestawieniu mężczyzna sprawiał wrażenie pewnego siebie i silnego. Z kolei chłopcy nosili bawełniane koszule i krótkie szerokie spodenki, do których często dobierano szelki i skarpetki.

Nakrycia głowy na wyścigi konne. W co się ubrać na Wielką Warszawską?

W dwudziestoleciu międzywojennym obowiązkowym elementem, zarówno damskiej, jak i męskiej stylizacji, były oczywiście kapelusze. Pokazanie się publicznie „z gołą głową” traktowano jako nietakt. Najczęstszym kapeluszem wybieranym przez panów była klasyczna fedora. Do stylizacji mniej formalnych zakładano kaszkiety. Kobiece nakrycia głowy lat trzydziestych cechuje duża różnorodność. Z każdym rokiem kapelusze i toczki ulegały transformacjom. Początek lat trzydziestych to trwająca wciąż moda na kapelusze klosze jednak z większym, opadającym z jednej strony rondem. Wraz z rokiem 1932 następuje zmniejszenie i spłycenie główki kapelusza, a do łask powraca rondo. Kanotiery, klosze z główką na kształt myśliwskiego kapelusika, przybrane piórkiem, marynarskie kapelusiki i berety nosi się na bakier z odsłoniętą prawą stroną głowy. 

W modzie pojawia się także „kapelusz tyrolski” z główką złożoną po męsku i piórkiem. Od 1936 roku możemy wyodrębnić kilka rodzajów najmodniejszych nakryć głowy: toczki ze zdobieniem na froncie, kapelusze o płaskiej główce zsunięte na tył głowy z rondem rozchylonym na boki, z kokardą pośrodku, nasunięte na czoło furażerki,  berety, kaszkiety, kapelusiki głęboko osadzone na głowie z wywiniętym rondem z przodu (podobne do dzisiejszych bucket hat), czapeczki przypominające holenderskie czepki, słomkowe stożki nawiązujące do chińskich nakryć głowy, czapki z daszkiem, a także kapelusze z główką przywołujące na myśl nakrycia głowy używane na safari.

W roku 1939 ciężar kapelusza zostaje przeniesiony na przód głowy, zwiększa się rozmiar ronda, a zdobienie ląduje z tyłu głowy. Materiały, z których wykonywano owe nakrycia głowy to filc, słomka, rafia, aksamit. Zdobienia stanowiły najczęściej rypsowe taśmy, pióra, koraliki, kwiaty i woalki. Głowy dziewczynek zdobiły kokardy, berety lub nieduże marynarskie kapelusiki z pomponem bądź kapelusiki na wzór jeździeckiego toczka z malutkim daszkiem. Chłopcy najczęściej nosili kaszkiety.

Konkurs na najpiękniejszą stylizację w klimacie lat 30.

Już 25 września podczas Wielkiej Warszawskiej przenieśmy się w lata 30. i poczujmy klimat międzywojennej Warszawy. Niech Konkurs na najpiękniejszą stylizację lat 30. w kapeluszu stanie się okazją do spędzenia czasu wśród pięknie wystylizowanych pań w kapeluszach o fantazyjnych formach, wśród panów w fedorach, dziewczynek w berecikach i chłopców w kaszkietach. Niech na Torze Wyścigów Konnych Służewiec zadzieje się to, co w latach 30. poprzedniego wieku zostało przerwane wybuchem II wojny światowej.

Więcej informacji na temat Wielkiej Warszawskiej na www.torsluzewiec.pl.