Kiedy Xavier Thorpe ostatni raz widział Wednesday Addams, dał jej w prezencie smartfona. „Mój numer już tam jest” – powiedział po wręczeniu pakunku. Jednak mroczna nastolatka wcale nie chciała wkraczać do XXI wieku i zaprzyjaźniać się z technologią. „Chyba nie oczekujesz, że zadzwonię” – usłyszał w odpowiedzi. Bez odzewu pozostało za to pytanie o powrót na kolejny semestr do Akademii Nevermore. O ile Netflix oficjalnie ogłosił, że serial Tima Burtona doczeka się drugiego sezonu, o tyle w murach szkoły możemy nie zobaczyć już owianego złą sławą Percy'ego Hynesa White'a. Jeszcze kilka miesięcy temu widzowie podejrzewali – z mniejszym lub większym entuzjazmem – że scenarzyści rozpiszą dla kanadyjskiego aktora i Jenny Ortegi wątek romantyczny. Teraz jest niemal pewne, że 21-latek nie wejdzie na plan kontynuacji „Wednesday”.

„Wednesday” bez jednego z głównych bohaterów. Percy Hynes White nie zagra w drugim sezonie hitu Netfliksa

Daily Mail jako pierwsze przekazało informację, że Percy Hynes White został usunięty z serialu. Na tę chwilę wiadomość nie została jednak skomentowana przez twórców ani przedstawicieli serwisu streamingowego. Źródłem rewelacji o odsunięciu aktora od prac nad nadchodzącym sezonem są „znawcy branży” i „osoba bliska rodzinie gwiazdora”. Według anonimowych informatorów klamka zapadła, chociaż oskarżenia nie zostały potwierdzone przez organy ścigania. Mimo to producenci mieli uznać, że nadszarpnięty wizerunek Kanadyjczyka jest nie do obronienia. „Percy to cudowny człowiek. Nigdy nie wziął udziału w wydarzeniach, o których pisano na Twitterze” – cytują media. „Jest pełen szacunku, łaskawy, utalentowany i bezgranicznie uprzejmy dla swoich współpracowników i fanów. Wyrzucenie go z ekipy przez Netfliksa to zwyczajnie hańba”.

Przypominamy, że w styczniu tego roku Percy Hynes White znalazł się w centrum skandalu. Już wtedy fani zaczęli domagać się jego rezygnacji z dalszych występów w serialu. Opisy licealnych imprez wstrząsnęły użytkownikami mediów społecznościowych. W szeroko komentowanych tweetach znalazły się posądzenia o gwałt i znęcanie. Aktor wraz z kolegami mieli regularnie wykorzystywać swoje koleżanki. 21-latek zabrał głos dopiero w czerwcu. W oświadczeniu udostępnionym na Instagramie nazwał zarzuty „kampanią dezinformacji”. „Pogłoski są fałszywe. Nie mogę zaakceptować przedstawiania mnie jako kogoś bigoteryjnego lub karygodnie lekceważącego bezpieczeństwo ludzi” – zwracał się wówczas do swoich obserwatorów. Sprawa nadal pozostaje więc niejasna. Pozostaje śledzić komunikaty odpowiednich organów.