Anja Rubik w Paryżu w przezroczystej czarnej sukience, spod której widać króciutkie szorty. To jedno z najczęściej udostępnianych zdjęć mody ulicznej w internecie. „Skąd ta sukienka?”, „Gdzie taką kupić?” – pytają internauci. „Victorian. My best vintage find” – odpisuje Anja. Polska top modelka, podobnie jak jej koleżanki z branży, wie, że ubrania i dodatki vintage to jedyny sposób, by wyróżnić się w świecie mody, zaskoczyć i zainspirować innych. – Kupowanie vintage to gwarancja, że nie spotkam koleżanki w tym samym – tłumaczy mi Zuza Bijoch, która w sklepie z używanymi ubraniami w Paryżu upolowała m.in. kuferek Louis Vuitton i klipsy Chanel z jednej z pierwszych kolekcji marki. Kupować brania vintage uwielbiają też Maja Salamon, Hanne Gaby Odiele, Abbey Lee Kershaw i oczywiście Kate Moss. Od wielu sezonów w ubraniach vintage pokazują się też największe trendsetterki wśród gwiazd – Alexa Chung, Rooney Mara, bliźniaczki Olsen, które na ostatnim Met Ball pojawiły się w zjawiskowych sukniach vintage od Chanel.

SKARBY W SIECI
Rozchwytywane kolekcje Kate Moss dla Topshopu to po prostu wierne kopie perełek vintage z jej szafy. Zamszowa kurtka z frędzlami, sukienka w stylu lat 20. z drobniutkich koralików, satynowa maksi w kolorze nude, smokingowa marynarka – te wszystkie bestsellery widzieliśmy na zdjęciach Moss w rubrykach towarzyskich. Modelka od lat łowi je w sklepie One of a Kind przy londyńskiej Portobello Road. Zresztą i Topshop, który jak radar wyłapuje najgorętsze trendy, otworzył w swoim londyńskim sklepie przy Oxford Circus spory dział z rzeczami vintage. W ślad za nim poszły ekskluzywne domy handlowe. Selfridges regularnie organizuje pop-up store z perełkami z różnych epok, Harrods ma w stałej ofercie zegarki vintage. W tyle nie pozostają sklepy internetowe. Ubrania sygnowane One Vintage na Net-a-porter wyprzedają się szybciej niż największe hity z wybiegu. Na perełki od Givenchy, Diora czy Lanvin w sklepie internetowym Yoox polują wszystkie fanki mody. Szczególnie gdy – jak ostatnio – zawartość swojej szafy oferuje tam Margherita Missoni. Sensacją jest francuski portal Vestiaire Collective. Tu kobiety z całego świata wyprzedają zawartość swoch szaf, a sztab ekspertów sprawdza ich stan i autentyczność. Torebki Chanel z modnymi w tym sezonie frędzlami z lat 80., kolczyki Yves Saint Laurent z kryształami w kształcie serc czy legendarne kurtki bombery Moschino to tylko ułamek oferty tej kopalni skarbów.

 

fot. Imaxtree

WYMYŚLIĆ KOŁO
Modę na vintage zapoczątkowali projektanci. Nałogowo szperają w sklepach vintage i kupują archiwalne projekty wielkich mistrzów, by analizować konstrukcje. Stąd tak często na wybiegach pojawiają się zaokrąglone ramiona typowe dla pierwszych kolekcji Balenciagi czy sukienki maksi w stylu projektów Halston z lat 70. – W modzie wszystko już było, nikt nie wymyśli koła na nowo – tłumaczy mi William Banks-Blaney, światowej sławy ekspert w dziedzinie mody z drugiej ręki. W jego butiku William Vintage w londyńskiej dzielnicy Mayfair ubierają się Rihanna, Victoria Beckham i Tilda Swinton. – Gwiazdy wiedzą, że projektanci kopiują modele sprzed lat. Dlatego bardzo często wolą sięgnąć do oryginału. Kobiety, które interesują się modą, też mają coraz większą świadomość jej historii – tłumaczy. Siła vintage leży w tym, że prawie każdy trend z wybiegów znajduje swój odpowiednik w kolekcjach sprzed lat. – Obecnie klientki najchętniej kupują trapezowe sukienki z lat 60. Takie jak na ostatnim pokazie Louis Vuitton – mówi Banks-Blaney. – Ale siła vintage leży też w tym, że wśród tylu epok każda kobieta znajdzie najlepszą propozycję dla swojej sylwetki. Panie o długich ładnych nogach odnajdują się wśród krojów z lat 60. i 80., kobiety o wąskich taliach kochają lata 50. Wielkim plusem ubrań sprzed dziesięcioleci jest to, że były szyte tak, by dobrze wyglądały na kobietach, a nie w sklepach. Kiedyś w butikach nie było nawet wieszaków. Dlatego trzeba je mierzyć, żeby zobaczyć, jak wyglądają – dodaje.

PATENT NA STYL
Czy teraz ulica zacznie wyglądać jak w starym filmie? – Absolutnie nie – mówi Anja Rubik. – Kobiety, które kupują vintage, muszą pamiętać o tym, by całość wyglądała jak najbardziej współcześnie. Najważniejsze, by łączyć stare rzeczy z tymi z sieciówek lub najnowszych kolekcji projektantów. – Wyrafinowane fanki mody wiedzą, na co zwracać uwagę. – Nigdy nie kupuję ubrań z poliestru, bo nie da się w nich oddychać – tłumaczy Zuza Bijoch. – Zawsze należy zwracać uwagę na stan danej rzeczy – mówi Banks-Blaney. – Jeśli ubranie ma plamę i ktoś mówi, że da się ją usunąć, zawsze zadaj sobie pytanie: „To czemu nie usunęli jej sami?”. Jeśli w sukience brakuje stu koralików, nie licz na to, że kupisz je sama i uzupełnisz. Po dobrym vintage nie widać wieku. Najlepsze rzeczy to takie, po których nie rozpoznasz, czy pochodzą sprzed pół wieku, czy z najnowszej kolekcji projektanta – dodaje.

Tekst Ina Lekiewicz