Artykuł "Top Guns" inspiracją dla filmu

Film "Top Gun", który powstał w 1986 roku, zawdzięcza swoją fabułę artykułowi "Top Guns", opublikowanemu na łamach magazynu California. Autorem tekstu był izraelski pisarz i dziennikarz, Ehuda Yonaya. To on jako pierwszy zainteresował się tematem elitarnej amerykańskiej szkoły pilotów wojskowych w San Diego i opisał szczegółowo jak wygląda ich codzienność. Reportaż zainspirował Jima Casha i Jacka Eppsa jr., do napisania scenariusza na jego podstawie. Wówczas twórcy zgłosili się do Ehuda Yonaya i podpisali z nim kontrakt dotyczący przekazania częściowych praw autorskich. Dziennikarz został również wymieniony w napisach końcowych. 

Twórcy "Top Gun: Maverick" pozwani o naruszenie praw autorskich

Sytuacja ta jednak nie powtórzyła się przy okazji produkcji kolejnej części filmu. Wkład twórczy Yonaya został pominięty, a jego spadkobiercy zdecydowali się interweniować. Gdy pracę nad filmem były już na zaawansowanym etapie, krewni Izraelczyka złożyli wniosek dotyczący wypowiedzenia warunków umowy (termination rights). Amerykańska ustawa pozwala na takie działanie po 35 latach od nabycia praw do dzieła, co zbiegło się w czasie z premierą "Top Gun: Maverick". Taka decyzja spadkobierców pisarza była jednoznaczna z tym, że roszczą sobie oni prawa do tekstu "Top Gun', tym samym sugerując, że twórcy powinni ponownie ubiegać się o nie, przed rozpoczęciem prac na sequelem. Aktualnie żądają odszkodowania od Paramount oraz uważają, że sam "Top Gun: Maverick" powinien zostać zdjęty z ekranów kin. 

Odpowiedź Paramount Pictures

Te roszczenia są bezpodstawne i będziemy się przed nimi twardo bronić- skomentował pozew dla branżowego portalu „IndieWire” przedstawiciel Paramount Pictures

Paramount twierdzi, że prawo nie zostało złamane. Pomimo tego, że świat przedstawiony w filmie ma swoje korzenie w pracy Yonaya, sequel nie opierał na nim swojej fabuły. Jak podają osoby odpowiedzialne za produkcję scenarzysta filmu Justin Marks, polegał głównie na swojej wizji oraz na spotkaniach, z osobami z Joint Strike Fighters, a także z pilotami F-35.