Pomadki LipSatin marki Inglot

Linia LipSatin ma w swojej palecie 20. zmysłowych odcieni. Znajdziemy tam wyraziste odcienie fioletu, bordo po niezbędne, szczególnie tej jesieni, czerwienie. Pomadki mają w swoim składzie emolienty oraz pigmenty, które świetnie współpracują. Ich konsystencja jest jedwabista i przyjemnie nawilżająca dla skóry ust. Nie tylko nadają mocnego koloru, ale i właśnie tego zdrowego blasku i uczucia odżywienia. Duży plus dajemy właśnie za to – po całym dniu nie mamy przesuszonych ust.

Za ochronną i nawilżającą rolą szminek LipSatin stoi idealne połączenie drogocennych składników. To witaminy E i C, olejek z wiśni, arganowy, z pestek moreli oraz kokosowy są wartościowymi elementami produktu. Ciekawy fakt – w tym zestawieniu witamina C nie jest światłoczuła i tym samym barwa i konsystencja pomadki nie ulegają zmianom oraz nie wpływają negatywnie na naturalną barwę skóry ust.

Wybór redakcji na jesień 2024

Szindy zdecydowała się na czerwoną pomadkę w odcieniu 302. Zgadzamy się z tym wyborem, ale chcemy też polecić drugi odcień z tej linii – 303. Czerwień modelki pięknie komponuje się z jej jasną cerą, niebieskimi oczami i blond włosami. Taki kolor nie przytłacza na co dzień, dodając efektu sztuczności – wręcz przeciwnie. Rezultat rozpromienia twarz! Do tej barwy zachęcamy szczególnie, niezależnie od koloru włosów, kiedy pokazują się oznaki zmęczenia i niewyspania. Nie trzeba kombinować i dodawać dużych warstw korektora i rozświetlacza na twarz, wystarczy ta jedna szminka.

Odcień pomadki LipSatin 303 jest nieco ciemniejszy. Soczysta czerwień świetnie sprawdzi się u każdej kobiety. Nie ważne, jaki masz kolor włosów, czy odcień skóry. Ta barwa wprowadzi na modne, jesienne tory każdą stylizację.

Ten zmysłowy kolor jest nie tylko trendem na tegoroczną jesień – to jest barwa, która w ELLE jest zawsze chętnie polecana. Czerwonym ustom mówimy „tak” i powtarzamy je, podkreślając, szczególnie o tej porze roku. Dodajmy sobie odwagi kilkoma ruchami pomadką przed lustrem!