W ciągu ostatniej dekady poglądy Swift bardzo się zmieniły, a piosenkarka zaczęła otwarcie wypowiadać się na tematy feminizmu i odnosić się do swojej zinternalizowanej mizoginii, której musiała się "oduczyć" jako dorosła osoba. W wywiadzie z Ellen DeGeneres w 2019 roku przyznała też, że jako nastolatka była bardzo "pyskata" i że szczególnie żałuje swojego zachowania po jej bardzo publicznym zerwaniu z Joe Jonasem, z którym spotykała się przez kilka miesięcy w 2008 roku.

Jeff Kravitz/Getty Images

Oboje napisali o sobie piosenki, w których robili mniej lub bardziej subtelne przytyki w stronę drugiej strony - ale Swift poszła o krok dalej i napisała też piosenkę o dziewczynie, z którą Jonas zaczął spotykać się tuż po ich rozstaniu. Mowa o aktorce Camilli Bell, która poznała Jonasa na planie teledysku do piosenki "Lovebug" Jonas Brothers. Podobno Joe był tak nią oczarowany, że zakończył dla niej swój nastoletni romans ze Swift - cała rozmowa telefoniczna trwała mniej niż 30 sekund, co piosenkarka cierpko wypominała mu na forum publicznym. 

Chris Wolf/Getty Images

Jonas również odniósł się do sytuacji, chcąc oczyścić swoje dobre imię. Użył do tego swojego profilu na MySpace (ach, te czasy przed Instagramem).

"Kilka rzeczy, które oświadczam z całego serca", napisał. "Nigdy nie zdradziłem żadnej dziewczyny. Zakładanie lub sugerowanie, że byłem niewierny może sprawić, że ktoś poczuje się lepiej, ale to po prostu nieprawda. Może były powody do zerwania. Może serce ruszyło do przodu. Może zmieniły się uczucia. Jestem naprawdę zasmucony, że cokolwiek mogłoby sprawić, że myślicie o mnie gorzej".

Teraz, ponad 10 lat od całej tej historii, muzycy są dobrymi przyjaciółmi. W 2015 roku wyszli nawet na podwójną randkę ze swoimi ówczesnymi partnerami, Calvinem Harrisem i Gigi Hadid (która jest bliską przyjaciółką Swift). Gwiazda ma bardzo dobre relacje z jego obecną żoną, znaną z "Gry o tron" Sophie Turner, która od dzieciństwa była jej wielką fanką. (Ciekawostka: postać, którą grała w "Grze o tron", Sansa Stark, zainspirowała album "Reputation").

Jonas wielokrotnie pojawiał się na koncertach Swift, żeby okazać jej wsparcie. Dawna drama została zażegnana, a topór wojenny jest głęboko pochowany - ale nadal istnieją liryczne "pamiątki" dokumentujące ten napędzany nastoletnimi hormonami wybuch emocji, który znalazł swoje ujście na albumie Swift. Artystka, która aktualnie jest w trakcie ponownego nagrywania swoich pierwszych 6 albumów, postanowiła wykorzystać tę okazję do naprawienia swoich błędów i zmodyfikowania piosenki, która była krytykowana przez fanów jako "slut-shaming".

Tekst w dziesiątej piosence albumu, "Better than Revenge (Taylor's Version)", został zmieniony z "But she's better known for the things that she does on the mattress" ("Jest lepiej znana z rzeczy, które robi na materacu") na "He was a moth to the flame, she was holding the matches" ("Był jak ćma do ognia, a ona trzymała zapałki"). 

W wywiadzie dla The Guardian z 2014 roku, 25-letnia wtedy Taylor wypowiedziała się o kontrowersyjnym utworze, mówiąc: "Miałam 18 lat, kiedy to napisałam. To wiek, w którym myślisz, że ktoś może odebrać ci chłopaka. Potem dorastasz i zdajesz sobie sprawę, że nikt nie może odebrać ci kogoś, kto nie chce odejść".

Fani są podzieleni. Wielu z nich uważa, że zacieranie śladów nie ma sensu, i że krzywda została już wyrządzona - Camilla Belle, do której utwór był skierowany, musiała mierzyć się z hejtem jeszcze wiele lat później. Myślicie, że Taylor postąpiła właściwie?