Gdyby do końca życia miała przygotowywać tylko jedno danie, wybrałaby tradycyjny chleb. Nigdy nie sądziła, że dojdzie do perfekcji w jego pieczeniu. Swój pierwszy bochenek przyrządziła według receptury z jednej z tysiąca książek kulinarnych, które ma w domu. – W gotowaniu jedyną słuszną jest metoda prób i błędów, dlatego przy każdym przepisie zapisuję, co poszło nie tak – opowiada. Twierdzi, że jeszcze nie ­doszła do perfekcji, ale wszystkie porady zawarła w książce „O chlebie”, jednej z kilku, które napisała. Jej szafa też jest trochę rustykalna. Styl Elizy to wypadkowa miłości do naturalnych ­tkanin, kultury Skandynawii i trójki dzieci. Najwięcej w szafie mam lnianych koszul, bawełnianych sukienek i wełnianych swetrów. Wygoda to dla mnie podstawa – mówi Eliza. Zarówno jej mieszkanie, jak i szafa to idealne przykłady duńskiego hygge, są w niej nawet tradycyjne chodaki! – Zdjęcia do książki „O chlebie” robiliśmy w Skandynawii. Tam obserwowałam dziewczyny, które do sukienek noszą grube skarpety i drewniaki. Wyglądały świetnie! Sama lubię kulturę prostego życia w zgodzie z naturą – wyjaśnia.

Kilka lat temu Eliza zrobiła generalną czystkę w szafie i ­pozbyła się wszystkiego, co niepraktyczne. Jednak dwóch rzeczy, choć rzadko noszonych, nie mogła oddać: sukienki aktorki Emmanuelle Seigner, którą ­dostała od przyjaciółki pracującej na planach filmowych, i małej czarnej od Armaniego. – Gdy wyszłam w niej z przymierzalni i zobaczyłam osłupienie ekspedientek, wiedziałam, że muszę ją kupić – śmieje się Eliza.

Czytaj też: Dom z pasją - Zofia Chylak >>>