Już na pierwszy rzut oka widać, że ulubione stylizacje Valeriyi Musiny to te, w których których pierwsze skrzypce grają kontrasty – szerokie, męskie ramiona marynarki The Row i ultrakobiece szpilki Gino Rossi, total look w kolorze kawy z mlekiem od Totême, a do tego kolorowy płaszcz w kratę Jil Sander, roboczy kombinezon Chloe plus filigranowa biżuteria.

„Choć surowy minimalizm rodem ze Skandynawii kusi mnie prostotą, prawda jest taka, że w mojej naturze leży eksperymentowanie i zabawa modą”

Mówi Valeriya. I te eksperymenty widać, zwłaszcza w przypadku marek, po które sięga. Jej ulubione to te, które mogą się pochwalić bogatą historią, szacunkiem do rzemiosła, a przy tym zatrudniają projektantów potrafiących kreatywnie zinterpretować dziedzictwo brandu. 

"Śledzę kolekcje Marii Grazii Chiuri dla Diora, podoba mi się, co Daniel Lee zrobił z marką Bottega Veneta, doceniam rewolucję Hedi’ego Slimane’a w Celine, Virginie Viard tchnęła nowe życie w Chanel. Absolutna nowa jakość w branży to (bardzo udany) mariaż Miuccii Prady i Rafa Simonsa – nie przesadzę zbytnio, jeśli powiem, że ten duet to współczesny John Lennon i Yoko Ono”.

To bardzo szacowne grono. Jakie zatem inspiracje stoją  za osobistym stylem dyrektorki kreatywnej CCC?

Najwięcej w moim stylu jest z Włoch”, podkreśla Valeriya. „Uwielbiam włoski styl bycia: ekspresję, werwę, energię, szyk! Mam w sobie wiele z południowego temperamentu, zatem trudno mi się osadzić w jakimś ściśle określonym kanonie jeśli chodzi o styl”. W zawartości jej szafy widać zamiłowanie do eksperymentów – są tutaj i bufki i wiktoriańskie zabudowane koszule, i spodnie z wysokim stanem. Ale także vintage’owe dżinsowe kurtki, garnitury i cała masa płaszczy  – wszystko ma być świetnej jakości i sprostać wysokiemu tempu życia biznesmenki, która jest wiecznie w niedoczasie. Jako że Valeriya zawodowo grała w koszykówkę, nieobce są jej również elementy sportu wplecione w eleganckie stylizacje, natomiast po latach spędzonych w USA (Valeriya odbyła tam studia), stała się ona mistrzynią niezobowiązującej, sportowej nonszalancji w stylu preppy. Nie zaszkodzi też odrobina blasku – czy to w formie cekinowych kulotów zestawionych z militarnym, czarnym trenczem, czy może w postaci maksymalistycznej, złotej biżuterii.

Blask to także patent Valeriyi na wielkie wyjścia – olśniewający garnitur projektu Magdy Butrym to dla niej pewniak na każdą szczególną okazję.

Musina przywiązuje wagę do materiałów – jeśli spodnie, to z wełnianej gabardyny, jak koszula to z organicznej bawełny. No i te płaszcze – minimalistyczna biała dwurzędówka, perfekcyjnie skrojona budrysówka z dziewiczej wełny, kaszmirowa pelerynka. Klasyka, klasyka, klasyka. 

W kwestii dodatków Valeriya także wierzy, że największą siłę przebicia ma to, co ponadczasowe. Klapki Hermes, czółenka Chanel czy wiklinowy koszyk Celine to jej ulubieńcy, bo nigdy nie wyjdą z mody, a nowoczesnego sznytu można im dodać resztą stylizacji. „Tak podsumowałabym moje podejście do mody w ogóle – porządne, klasycznie skrojone dżinsy, perfekcyjnie wytaliowany żakiet, delikatna bluzka z żabotami, kaszmirowa peleryna – to rzeczy, które bronią się same”, podsumowuje. Kiedy garderoba zbudowana jest dookoła klasyków, nie trzeba nawet myśleć o stylizacji – wszystko pasuje do wszystkiego. „Bardzo mnie inspiruje słynny cytat Yves Saint Laurent – <Mody przemijają, styl jest wieczny>”, dodaje. To powiedziawszy, czasem pozwala sobie na odrobinę szaleństwa, na przykład w postaci nieco bardziej „odjechanych” dżinsowych kurtek. Jej dwie ulubienice to oversize’owa, patchworkowa kurtka o kroju bomberki Isabel Marant, z gumką na dole („noszę ją do szpilek, gdy mam ochotę na glamour a’la lata 80., a kiedy po głowie chodzi mi minimalizm <najntisów>, zakładam do niej sneakersy”, podpowiada Valeriya) oraz przykrótki, mocno dopasowany model Louis Vuitton w kolorze indygo. W końcu po to mamy modę żeby się nią bawić, prawda?

18 pytań do Valeriyi Musiny, dyrektorki kreatywnej CCC.

Moda to dla mnie...

Sposób na wyrażanie siebie i źródło zabawy.

Co zawsze masz na sobie?

Ulubione perfumy: Rose of No Man's Land od Byredo.

Buty czy torebki?

Za trudne! Poproszę o następne pytanie ;)

Jaka (w 3 słowach) branża mody będzie za 10 lat?

Inkluzywna, ekologiczna, wirtualna.

Czego nigdy nie włożysz?

Nigdy nie mów nigdy!

Ulubione marki?

Chanel, YSL, Isabel Marant

Gdybym mogła pracować w dowolnym miejscu na ziemi, wybrałabym...

Miejsce jest nieistotne. Dla mnie najważniejsze w pracy jest to, żeby otaczali mnie ludzie myślący poza schematami.

Zestaw na wieczór, który zawsze się sprawdza, to...

Garnitur projektu Magdy Butrym, czerwona szminka, szpilki.

Gdybym mogła zaprojektować kolekcję z wybranym twórcą, wybrałabym...

Yves Saint Laurent, Cristóbal Balenciaga, Elsa Schiaparelli – z każdym z wielkich couturierów.

Maksymalizm czy minimalizm?

Minimalizm do maksimum.

Z kim najchętniej zamieniłabyś się garderobami?

Na co dzień nie noszę szalonych, ekstrawaganckich kreacji. Myślę, że świetnie bym się bawiła w garderobie Anny Dello Russo. Ale  zamieniłabym się tylko na jeden dzień!

Najważniejsza modowa lekcja?

Mniej znaczy więcej.

Buty powinny...

Dodawać pewności siebie.

Najlepsza inwestycja?

Torebka Chanel Classic 

Co jest na Twojej wish-liście?

Kolejna torebka Hermes Kelly 20 lub Birkin 25 

Jakiego zakupu żałujesz?

Wszystkiego, co kupiłam na jedną okazję, a potem odwiesiłam na wieczny spoczynek do szafy. Każdy zakup powinien być dobrze przemyślany i pasować do tego, co już mamy.

Twój ulubiony statement piece to…?

Patchworkowa dżinsowa kurtka Isabel Marant.

Gdzie robisz zakupy?

Paryż to moja ulubiona destynacja zakupowa! Najchętniej chodzę do Le Bon Marché, którego piękne wnętrza są równie inspirujące, co same kolekcje. Mam też w Paryżu parę innych sprawdzonych adresów, ale te pozwolę już sobie zachować dla siebie ;)