fot. fotolia.pl

Sri Lanka skusiła mnie malowniczymi zdjęciami szerokich, piaszczystych plaż i niebieskiego oceanu. Dodatkowo z opinii osób, które już miały szansę ją odwiedzić wynikało, że w pobliżu jej zachodniego wybrzeża znajduje się kilka naprawdę ciekawych miejsc odpowiednich na nurkowanie. A poza tym, jedyne o czym marzę zimą to uciec (chociaż na kilka dni!) w ciepłe i słoneczne miejsce. Ta mała wyspa wydała mi się być idealna – zresztą, mam nadzieję, że po przeczytaniu tego reportażu przekonacie się, że się nie myliłam.

Pierwsze, co uderza każdego europejskiego turystę sekundę po wyjściu z lotniska, to ogromna wilgotność powietrza. No i temperatura, która okazuje się być szczególnym zaskoczeniem dla tych, którzy tak jak ja decydują się odwiedzić wyspę zimą – średnio wynosi ona tutaj 27 stopni Celsjusza. Główne lotnisko znajduje się w stolicy kraju, mieście Kolombo, jednak znaczna większość kurortów wypoczynkowych położona jest na wybrzeżu oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów na północ lub południe od portu lotniczego.