Kto okradał gwiazdy?

Nieważne jak mówią, byleby mówili – to wyświechtane powiedzenie, nigdzie nie brzmi tak prawdziwie, jak w Los Angeles. Królestwie pięknych i bogatych, gdzie wszystko wydaje się możliwe. Teoretycznie. W praktyce wiemy, że Miasto Aniołów cierpni na ogromne nierówności społeczne. Nie jest to jednak opowieść o biednych i bogatych. W tym przypadku kradzieży nie dokonywali bezdomni, a znudzone nastolatki desperacko pragnące uwagi. I zdaje się, że mimo trzydziestki na karku wciąż bardzo na nią liczą. Teraz dostają kolejną szansę: ich historia z początku XXI wieku powraca wraz z modą na Y2K.

Nick Prugo – wychowany w cieniu Hollywood

Być tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Przywódca bandy Nick, dorastał w dolinie San Fernando, która leży dosłownie w cieniu Hollywood. Miejsce nieudaczników – tak twierdzi agent nieruchomości o idealnie białym uśmiechu. Chyba jednak troszkę niesłusznie, skoro w ramach ilustracji do jego słów dostajemy zdjęcia zadbanych szeregówek z przystrzyżonymi trawnikami. Wygląda to na klasę średnią. No ale dla członków Bling Ring amerykański sen miał znacznie ambitniejsze znaczenie. O tym, że przeciętne życie nie jest dla niego, Nick zorientował się już jako mały chłopiec. Próbował sił na planie serialu „Zoey 101", ale to nie aktorstwo go pociągało, a bycie w centrum uwagi. Wkrótce ciężki okres dojrzewania mocno pokrzyżował mu plany. Chłopak zamieszkał w mieście bogaczy, Calabasas. Na jego nowej szkole spokojnie mogła być wzorowana ta z „Beverly Hills, 90210". Mercedesy na parkingu, świetnie ubrani znajomi – to wszystko było onieśmielające dla młodego chłopaka z trądzikiem, który na dodatek zaczął odkrywać swoją orientację. W takim momencie można łatwo wpaść w nieodpowiednie towarzystwo. Wtedy pojawiła się Rachel. Piękna i przebojowa.

Kradzież to banał

Kraść zaczęli na spokojnie. Wracając z imprezy Rachel pociągnęła klamkę jednego z aut stojących przy drodze. Drzwi magicznie odskoczyły, a przed dwójką nastolatków otworzyły się nowe możliwości. Karty kredytowe, które pozwalały na namiastkę celebryckiego życia. Kupowanie ubrań i imprezowanie w klubach z największymi gwiazdami. Potem przyszedł czas na drogi samochód. Do szkoły czymś trzeba dojechać. Apetyt rósł, a liczba pozostawionych bez zabezpieczeń pojazdów się wyczerpywała. Potrzebowali nowego miejsca na łowy. Pierwszym celem był dom dawnego znajomego Nicka. Wyjechał na wakacje na Jamajkę, czym na swoje nieszczęście pochwalił się na MySpace. Niby ta kradzież miała dla złodziei bardziej osobisty wydźwięk. Ale sejf pełen gotówki pozwolił im szybko się z tym pogodzić.

Później byli już tylko bardziej bezczelni. Do Paris Hilton wpadali, kiedy tylko skończyła im się gotówka. Łącznie cztery lub pięć razy. Czasem zabierali znajomych. Za każdym razem sprawdzali, czy o napadzie nie pisały tabloidy. Nietrudno odnieść wrażenie, że nawet na to liczyli. Kiedy okazywało się, że media milczą, mogli spać spokojnie. Ale po kradzieży kasetki biżuterii wartej 2 miliony dolarów, drzwi do domu celebrytki zamknęły się na zawsze. Trzeba było szukać nowych źródeł dochodu.

Wybrano kolejne ofiary. Najpierw gwiazda reality show „Wzgórza Hollywood” Audrina Patridge, potem poważniejsi celebryci: Rachel Bilson, Orlando Bloom, Megan Fox, Lindsay Lohan. Jeśli zostałeś okradziony przez Bling Ring, wiedz, że byłeś na topie na początku XXI wieku.

Reality? Show – historia Alexis Neiers

Jest wcześnie rano. Ktoś puka do drzwi. Okazuje się, że to policja z nakazem przeszukania domu. Kobieta woła swoje córki z paniką w głosie i każe im natychmiast wstać. Dwie z dziewczyn zostają aresztowane. Taka scena znalazła się w jednym z odcinków reality show „Dzikie i szalone” wyemitowanego przez stację E! w 2010 roku. Dom należał do Andrei Arlington, a jedną z jej córek była Alexis Neiers, członkini gangu Bling Ring. Do wizyty policji w ich domu faktycznie doszło, jednak kamery nie miały szans go zarejestrować. Więc scenka została później odegrana na potrzeby powstającej produkcji.

Historia mamy i trzech dziewczyn, które uczą się w domu i próbują swoich sił w Hollywood miała być nowym hitem, hipisowską wersją Kardashianów. Jednak twórcy potrzebowali mocnego motywu przewodniego, który stałby się osią tej historii. Wkrótce życie samo napisało najlepszy scenariusz. Mieszkanki domu zostały wplątane w jeden z najsłynniejszych procesów dekady. 

Alexis, córka głównego operatora serialu „Przyjaciele” i modelki Playboya już jako dziecko bawiła się w garderobach gwiazd. Ale rozstanie rodziców szybko odcięło ją od hollywoodzkiego życia. Po pewnym czasie jej mama znalazła nową duchową drogę i wstąpiła do Kościoła Nauki Religijnej. „To nie sekta” – mówi Alexis. Ale, gdy mówi o wyznaniu widać też, że nie traktuje go poważnie. „Kapitalizm w najczystszej postaci”.

Od tej pory Andrea Arlington wraz z córkami tworzyły motywacyjne tablice, które miały zwizualizować to, czego pragną. Codziennie stawały w kręgu i powtarzały tę samą afirmację, która miała przyciągnąć do nich sukces. Celem była praca w show biznesie. I już tutaj pojawiają się pewne sprzeczności. Alexis twierdzi, że to mama chciała ich kariery, a Andrea, że jej córki same o to prosiły. Gdy z nastolatkami zamieszkała ich przyjaciółka Tess, mamagerka postanowiła popchnąć je we właściwym kierunku i wyrobiła im fałszywe dowody. Zaczęły zarabiać na rozbieranych sesjach zdjęciowych, wystąpiły w teledysku Marilyna Mansona i przede wszystkim imprezowały. Tak Alexis poznała Nicka.

W momencie, gdy historia dwójki narratorów splata się w jeden wątek, wszystko rozjeżdża się w szwach. On sugeruje, że znali się dobrze. Ona mówi, że miała Nicka za stylistę i tylko bawili się kilka razy w klubie. Ona twierdzi, że nie wiedziała skąd są ubrania, które dostała w prezencie, on mówi, że miała pełną świadomość. Według jej relacji, była jedynie „otwarta na pomysł” włamania do domu celebryty i podczas zdarzenia była pod silnym działaniem narkotyków. Według niego – błagała, by wziąć udział w napadzie i była całkowicie trzeźwa. Dwa głosy przeplatają się i kłócą ze sobą, fakty są jednak takie, że napadu na dom Orlando Blooma dokonali wspólnie. I później zgodnie donieśli na siebie policji.

Poradnik złodzieja

Gdyby ktoś nie wiedział, jak okradać domy celebrytów, to po obejrzeniu dokumentu Netflixa już wie. Relacjonując zdarzenia z przeszłości Nick nawet zwraca się wprost do odbiorców, kierując swoją tajemną wiedzę bezpośrednio do nich. Lista zadań jest krótka i ściśle związana z dobrodziejstwami współczesnej technologii. Po pierwsze: sprawdzić portale plotkarskie, na pewno ktoś wybiera się na wakacje lub jest tego dnia na gali. Potem strona internetowa z adresami celebrytów, a następnie już tylko rozpoznanie terenu na Mapach Google. Gdy plan jest gotowy, czas na „zakupy”. Do domu można dostać się szlakiem spacerowym i przeskoczyć przez ogrodzenie. Drzwi prawie zawsze są otwarte. Jeśli nie – klucz jest pod wycieraczką. Łatwiej być nie mogło.

Każdy może być sławny

„Jakbyśmy byli seksownymi bandytami dokonującymi sprytnych włamań. Jak w filmach” – opowiada Nick. Po latach Netflix urzeczywistnia jego wyobrażenia. Momentami produkcja przywodzi na myśl film „Ocean’s Eleven”, tyle że z dużo mniejszym budżetem. Zresztą banda Bling Ring dostała swój własny, pełnometrażowy film, w reżyserii Sofii Coppoli. Wszedł na ekrany na świeżo, bo w 2013 roku i przyniósł sprawie jeszcze większy rozgłos. Ale nie wszyscy byli zadowoleni z efektów. Nick uważał za niesprawiedliwe, że to rolę Alexis Neiers zagrała największa gwiazda, Emma Watson. W ten sposób okradziono go z należnej pozycji przywódcy. Nie podobała mu się także jego własna ekranowa wersja. Zamiast Israela Broussarda, wolałby raczej młodziutkiego Toma Cruise’a.

Popularność nigdy wcześniej nie była tak łatwo osiągalna. Na początku XXI wieku (i teraz także) wystarczyło tylko wyciągnąć po nią rękę. Upublicznić sekstaśmę, wziąć udział w reality show albo chociaż zdobyć rzeszę znajomych w social mediach. Nick pielęgnował swój nowy wizerunek chwaląc się zdjęciami z imprez w internecie. Kreował idealne życie, którego nie miał. Podczas procesu sprawy nabrały większego rozmachu. Chłopak występował w telewizji, sam dzwonił po paparazzi, dawał sobie zrobić zdjęcia w kradzionych rzeczach. Alexis natomiast udzieliła wywiadu Vanity Fair, a na sali sądowej pojawiała się z ekipą reality show. Wyciskali z sytuacji, co tylko się dało.

Jak zauważa Prugo, jest istotna różnica między gwiazdami i celebrytami. Ci drudzy nie mają żadnego prawdziwego talentu. Jednak z jakiegoś powodu chłopaka ciągnęło właśnie do tego rodzaju sławy, niezwiązanego z nadmiernym wysiłkiem. I nie tylko jego. Konkurencja w drodze na szczyt jest spora. Jak chce udowodnić dokument, bez względu na to, czy jesteś uczniem liceum, prawnikiem, policjantem czy nawet ofiarą napadu, dla pięciu minut zrobisz wszystko.

Komedia cudzym kosztem

Neiers skazano na 180 dni pozbawienia wolności i trzy lata w zawieszeniu. Po 30 dniach została zwolniona. Prugo dostał dwa lata więzienia, wyszedł na wolność już po roku.

Pomimo tego, że bohaterowie robią do kamery poważne miny, ciężko uwierzyć, że traktowali sprawę poważnie. Lub tak patrzą na nią teraz, z perspektywy ponad 10 lat. Gdy kamera zwrócona jest w ich stronę, czują się jak ryby w wodzie. Nick śmieje się wspominając swoje nastoletnie wybryki i to, jak wrobił kolegę w rabunek biżuterii Paris Hilton. Kiedy mówią o swoich dawnych motywach, wygodna wymówka goni wymówkę. „Nie czułem, że była tam jakaś ofiara, bo ona ma miliony dolarów. Uznaliśmy, że nawet tego nie zauważy”. „Nie wyglądało to jak dom. Raczej jak bardzo ładny hotel”. „Założyliśmy, że większość tych ubrań dostała od projektantów, butików. Nie czuliśmy więc, że okradamy ją samą”. Netflix także usilnie stara się zrobić z tego komedię. Produkcja pokazuje Nicka strojącego się przed kamerą, chętnie operuje sarkazmem, wykorzystuje montaż i muzykę podobne do tych w „Selling Sunset”. Na drugim biegunie są ofiary.

Problem w tym, że nie wszystko ma wartość wyłącznie materialną. Tak jak zaręczynowy pierścionek mamy Rachel Bilson. Albo poczucie bezpieczeństwa we własnym domu. Audrina Patridge, która w momencie napadu dopiero zaczynała karierę, została pozbawiona wszystkich rzeczy ze swoich pierwszych zakupów ze stylistką. Gdy po powrocie do domu zorientowała się, że ją okradziono, przerażona zamknęła się w garderobie. Była pewna, że przestępcy wciąż tam są. Lindsay Lohan po rabunku już nie wróciła do domu. Miejsca, które kiedyś były ich azylem, teraz kojarzyły się z najgorszą nocą w życiu.

mat. prasowe

Gra pozorów

Na koniec wnętrza, w których siedzą bohaterowie, znikają. Okazuje się, że wywiady nie są kręcone w luksusowym apartamencie, a zamiast pięknych mebli mamy green screen. Zabieg miał zapewne podkreślić grę pozorów, która jest motywem przewodnim dokumentu. Ale widać tu też drugie dno. Daliśmy się zwieść dekoracjom, dajemy także i twórcom serialu, którzy niezbyt poważnie zabrali się za temat. Wypowiadają się tylko te osoby, którym zależy na podtrzymywaniu zainteresowania. Do tego dochodzi atmosfera farsy i mnóstwo tanich, sensacyjnych chwytów. A także okoliczności łagodzące czyny napastników, przytaczane ustami ekspertów. Z przestępstwa zrobiono program rozrywkowy. Jednak efekt został osiągnięty. Temat powraca do tabloidów, pewne nazwiska znów wypływają, a odpowiednie osoby zarabiają. Show-biznes żywi się skandalem.