Choć jeden i drugi co chwilę ląduje na listy najprzystojniejszych aktorów w Hollywood, to jeśli chodzi o pracę uwielbiają wyzwania. Ryan Gosling i Alexander Skarsgård, bo o nich mowa, chcą spróbować swoich sił w produkcji Marvela - tak twierdzą amerykańskie media. O którą rolę walczą?

Ryan Gosling czy Alexander Skarsgård? Jeden z nich ma zagrać czarny charakter w nowym filmie Marvela

Serwis The Direct ujawnił, że Daniel Richtman (na swoim profilu na platformie Patreon) podał informację o tym, że Marvel szuka aktora, który zagra "tego złego". Bohatera opisano jako "skonfliktowanego i potężnego złoczyńcę", porównywanego do "złego Supermana". Według internautów podana propozycja najlepiej przypomina postać Sentry'ego, który ma zadebiutować w nadchodzącym filmie "Thunderbolts" (premiera zaplanowana jest na 2024, a w obsadzie znaleźli się Florence Pugh, Olga Kurylenko, Sebastian Stan i David Harbour).

Sentry/Robert Reynolds to postać stworzona przez Paula Jenkinsa i Jae Lee, której debiut przypadł na rok 2000. Blond bohater po zjedzeniu pewnego eksperymentalnego serum zyskał "moc tysiąca wybuchających słońc". Co warto jeszcze wiedzieć, to Sentry dzieli ciało z Voidem, groźną istotą pragnąca tylko zniszczenia. Dlaczego w tym kontekście pada co chwilę nazwisko Ryana Goslinga i Alexandra Skarsgårda? Plotki podbija fakt, że ten pierwszy w wakacje przyznał, że byłby zainteresowany dołączeniem do Marvela, gdyby mógł  wcielić się w Ghost Ridera. A Skarsgård? Ma na swoim koncie świetną rolę wampira w "True Blood" czy agresywnego męża Nicole Kidman w "Wielkich kłamstewkach". Za tę ostatnią rolę otrzymał Złotego Globa w 2018 roku, więc idealnie nadaje się na złowieszczą postać...

Marvel na razie nie skomentował tych doniesień.