Decyduje o tym nie tylko materiał źródłowy, jakim jest wydana w 1985 roku autobiografia pióra Priscilli Presley, ale także osoba reżyserki. Sofia Coppola znana jest z tego, że swoim filmom nadaje feministyczny rys – tak było w przypadku nagrodzonej Oscarem „Marii Antoniny” czy też dramatu kostiumowego „Na pokuszenie” z Nicole Kidman i Colinem Farrellem. Po brawurowym filmie Luhrmana, który skupił się przede wszystkim na ukazaniu historii Elvisa i jego drogi do sławy, interesujące może być spojrzenie na związek Presleyów oczami Priscilli. Kobiecą perspektywę reżyserki widać już w samym trailerze produkcji.

„Priscilla” – o czym będzie film?

Najnowsze dzieło Coppoli, podobnie jak książka, skupi się na kolejnych etapach relacji pomiędzy Elvisem a Priscillą.

Kiedy nastoletnia Priscilla Beaulieu spotyka Elvisa Presleya na przyjęciu, mężczyzna, który zdążył zyskać już status gwiazdy rock and rolla, prywatnie staje się dla niej kimś zupełnie nieoczekiwanym: atrakcyjnym partnerem, sprzymierzeńcem w samotności, zaskakująco bezbronnym przyjacielem” – można przeczytać w oficjalnym opisie filmu. „Oczami Priscilli Sofia Coppola opowiada ukrytą dotąd stronę wielkiego amerykańskiego mitu o długich zalotach i burzliwym małżeństwie Elvisa i Priscilli: od jego pobytu artysty w niemieckiej bazie wojskowej po wspólne życie w wyśnionej posiadłości w Graceland. To wszystko przedstawi ten głęboki i zniuansowany portret opowiadający o miłości, fantazjach i sławie”.

W nowym filmie w rolę Elvisa wcielił się Jacob Elordi znany przede wszystkim z serialu HBO „Euphoria”, natomiast postać Priscilli odegrała Cailee Spaeny. 25-letnią aktorkę możecie kojarzyć z takich produkcji jak „Vice”, „Mare z Easttown” czy serialu „Devs”.

Światowa premiera „Priscilli” ma odbyć się w październiku 2023 roku.