TikTok to ogromna platforma, która zrzesza miliony użytkowników na całym świecie. Choć początkowo (zwłaszcza przez dorosłych) traktowany był z przymrużeniem oka, szybko przekonaliśmy się, że śmieszne układy taneczne to nie wszystko, co może zaoferować. Dziewczyny, które dzielą się swoimi testami kosmetycznymi w kolejnych filmikach to prawdziwe influencerki -  wyraźnie da się zauważyć, że po ich publikacjach konkretne produkty znikają z półek sklepowych w mgnieniu oka. Lubimy tę autentyczność, dlatego chętnie śledzimy urodowe nowinki. Oto kilka najnowszych, kosmetycznych hitów.

Olejek do ust

 

Mat na ustach pożegnałyśmy już dobre kilka sezonów temu. Delikatny błysk sprawia, że wargi wyglądają na bardziej nawilżone, wydatne, dziewczęce. Nic dziwnego, że taką popularnością cieszą się olejki do ust, które mają w składzie odżywcze substancje. Prawdziwym hitem są olejki Lip Comfort od Clarins. 93% składników pochodzenia naturalnego, w tym 30% naturalnych olejów: jojoba, z orzecha laskowego, a także organiczny ekstrakt z dzikiej róży, to połączenie pielęgnacji z makijażem. Olejek dostępny jest aż w 8 odcieniach - łatwo dobierzesz idealny odcień do swojej karnacji i podtonu skóry. Możesz stosować go też jako intensywną maskę do ust na noc - wystarczy sowicie posmarować nim wilgotne usta przed snem.

Prawie szminka

 

Pozostając w temacie ust - ta pomadka wyprzedała się na pniu już po kilku filmikach. Prawie szminka, bo prawie kryje, choć na pierwszy rzut oka wygląda jakby była bardzo ciemna - z resztą tak sugeruje też nazwa odcienia - Black Honey. Nie wiemy jak to działa, ale dzięki tej „magii”, kolor ust jest jedynie pięknie podkreślony, a wargi są wygładzone i miękkie. Propozycja dla tych z was, które nie do końca czują intensywny błysk olejku - wykończenie „Almost Lipstick” jest bardziej aksamitne, za to zapewnia intensywniejszy kolor.

Wzmacniający krem z peptydami

 

Zdrowo błyszcząca, gładka i napięta skóra to coś, o czym marzy wiele z nas. Popularna w pielęgnacji stała się więc metoda sluggingu a także tzw. glazed donut, czyli nakładanie na skórę bogatych kremów nawilżających w sporej ilości (nazwa wzięła się od efektu pączka oblanego lukrem). Kremy te poza nawadniającym kwasem hialuronowym, w składzie mają także substancje, które chronią barierę lipidową skóry, koją ją i wzmacniają. Efekty są naprawdę niesamowite, zwłaszcza jeśli na co dzień używasz też silnych kosmetyków z retinolem. Najlepiej wybrać dermokosmetyk, jak ten od polskiej marki Clarena. Sensi Peptide to lekki krem, który pokochają nawet posiadaczki cery wrażliwej i nadreaktywnej. W składzie neuropeptyd obniżający wrażliwość skóry na działanie czynników drażniących (pa, pa, zaczerwienienia!), a także odżywcze oleje ze słodkich migdałów, pestek winogron, awokado i masło Shea.

Pachnący scrub

 

Sezon na minispódniczki i odkryte ramiona w pełni. Wiele z nas przygotowuje się do tego lekkim opalaniem (oczywiście samoopalaczem, bo solarium jest nie tylko niezdrowe, ale i passe), aby skóra nabrała trochę koloru. Pierwszym punktem tych przygotowań powinno być jednak dokładne oczyszczenie skóry i złuszczenie martwego naskórka, który może sprawić, że kosmetyki będą rozprowadzały się nierównomiernie. Stosowanie scrubu to też świetny sposób na ujędrnienie skóry - obecność drobinek i ruchy masujące poprawiają mikrokrążenia skóry. TikTokerki oszalały wprost na punkcie kosmetyku od Rituals z linii Ritual of Ayurveda - jest to intensywny peeling na bazie soli himalajskiej z ajurwedyjskimi olejkami, olejem ze słodkich migdałów, moringa i naszym ulubionym olejem kokosowym. Już po jednym użyciu skóra jest gładziutka, zdrowo zaróżowiona i błyszcząca. A jak pachnie…