Szkody dla środowiska i cierpienie zwierząt są jednymi z głównych argumentów, dla których ludzie coraz częściej rezygnują z mięsa. Powoli jednak problem zabijania np. krów może się rozwiązać - czego przykładem jest wyhodowany właśnie w izraelskim laboratorium stek. Ma on nie tylko smak identyczny z oryginałem, ale też zachowuje jego kształt i fakturę, co do tej pory było trudne w uzyskaniu.

Zobacz: Co będziemy jeść w przyszłości?>>

Jak podkreśla Didier Toubia, jeden z założycieli Aleph Farms: "Mięso to złożona tkanka. Obejmuje różne typy komórek spotykane w konwencjonalnych kawałkach mięsa. Hodujemy je razem, ale poza zwierzęciem, aby stworzyć trójwymiarową hodowlę łudząco podobną do mięsa, ale stosując bardziej bezpieczne, zrównoważone i etyczne metody".

Pierwszy stek z komórek wołowych

Aby stworzyć stek bez uboju, firma technologiczna Aleph Farms musiała pobrać komórki od żywego zwierzęcia, sprawić, by zaczęły się dzielić i tworzyć strukturę tkanki, a następnie idealnie zaplanować pożywkę, żeby mogły jeszcze wytworzyć się niezbędne elementy, takie jak... tłuszcz. Cały proces hodowania takiego steku trwa około trzech tygodni. Mięso ma trafić do sklepów na przestrzeni dwóch lat, ale już teraz zostały na nim wykonane pierwsze próby kulinarne. Premierowy stek bez uboju przyrządził szef kuchni Amir Ilan w restauracji Paris Texas w Tel-Awiwie. Co ciekawe, proces jego smażenia zajmuje tylko trzy minuty.

Jedyną wadą steku Aleph Farms może być to, że jest dość cienki. Zważywszy jednak na to, jak rewolucyjna praca została tu wykonana i ile izraelski wynalazek może zmienić, bez wyrzutów sumienia zamówcie sobie po prostu dwa kawałki.