Polska znów znalazła się w niechlubnej czołówce. Europejska Agencja Środowiska (EEA) opublikowała doroczny raport "Jakość powietrza w Europie". Organizacja sprawdziła jakość powietrza i obecność rakotórczego benzo(a)pirenu w 42 krajach, w tym wszystkich państwach Unii Europejskiej. Wyniki badań powinny dać do myślenia Polakom. To w naszym kraju znajduje się aż 19 z 20 najbardziej zanieczyszczonych benzo(a)pirenem miast. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem wpisała benzo(a)piren na listę najgroźniejszych substancji rakotwórczych. Ten związek chemiczny jest szczególnie niebezpieczny dla kobiet w ciąży i dzieci, które w późniejszym okresie mogą cierpieć z powodu zaburzeń rozwoju, doświadczać problemów z procesami rozrodczymi i układem immunologicznym. 

WHO informuje, że średnioroczne stężenie benzo(a)pirenemu nie powinno przekraczać 1 nanograma na metr sześcienny. Tymczasem w Nowej Rudzie, która jest na pierwszym miejscu rankingu Europejskiej Agencji Środowiska, poziom BaP wynosi blisko 18 nanogramów na metr sześcienny! W Tomaszowie Mazowieckim - 15 nanogramów, a w Rybniku - 13. Jesteśmy też rekordzistami, jeśli chodzi o mniejszy pył - PM2,5. 6 z 10 miast UE z najwyższym stężeniem tej szkodliwej substancji znajduje się w Polsce.

Jakość powietrza w polskich miastach jest dramatyczna. Według ekspertów z EEA, za ponad 60% zanieczyszczeń w Polsce jest odpowiedzialny węgiel spalany w domowych piecach. Niezbędna jest termomodernizacja i wymiana pieców, a także wprowadzenie regulacji dla kotłów na węgiel.

Dane z raportu są dramatyczne, ale są one efektem wielu lat zaniedbań polityków odpowiedzialnych za ochronę środowiska w Polsce. Oni bardzo długo traktowali problem po macoszemu i takie są efekty - powiedział  "Gazecie Wyborczej" Andrzej Guła, prezes Polskiego Alarmu Smogowego.

Pełny raport znajdziecie TU.

Źródło: Gazeta Wyborcza