Robert Kupisz jest konsekwentny. Wybiera starannie dany temat i przygotowuje się do niego uważnie, przepływając wpław morze inspiracji. Kiedy już z głębin wyciągnie najbardziej odpowiadające mu motywy, nanosi je na swój ulubiony streetwear. Tak było i tym razem, chociaż projektant z wody wyszedł na suchy ląd, a dokładnie na piaski pustyni.

"Desert" (z ang. pustynia), a wraz z nią estetyka boho, hippisi, wielbłądy i odcienie nude oraz khaki stanowiły motyw przewodni kolekcji. Można było dowiedzieć się o tym już z zaproszenia, które bawiąc się op-artem miało przywoływać na myśl efekt fatamorgany. Projektant na wybiegu rozstawił nawet palmy zrobione z puszek wody mineralnej, oczywiście marki jednego ze sponsorów pokazu (tu trzeba przyznać, że był to bardzo udany product placement). Jak zawsze ważną rolę w prezentacji Kupisza odegrała muzyka. Nie tylko prowadziła modelki i modeli (m.in. Olę Kowal, Adama Kaszewskiego, Grega Nawrata czy Anatola Modzelewskiego), ale także pokaz podzieliła na części.

CZĘŚĆ PIERWSZA
Piosenka: "Mamy Blue"


Sylwetki: długie "kupiszowe" szmizjerki (trochę koszule, trochę płaszcze), męskie czarne koszule zestawione z szortami, ogromne torby-worki, białe bluzy przewiązane jakby sznurkiem, białe sukienki z szerokimi rękawami, płaszcze, wydłużone topy-bokserki, oversize'owe bluzy naciągnięte na sukienki, męskie spodnie khaki z pasem plus sportowe akcenty - czapki z daszkiem oraz podkolanówki.

CZĘŚĆ DRUGA
Piosenka: "The Sound of Silence"


Sylwetki: sukienki z metalicznymi frędzlami, złote spódnice z frędzlami, tuniki ze znakiem pokoju (nawiązujące swoją drogą do obowiązującego dress code'u: peace & love), maxi sukienki odsłaniające ramiona, transparentne koszulowe bluzki, męskie ramoneski nałożone na tuniki za kolano i spodnie 7/8.

CZĘŚĆ TRZECIA
Piosenka: "Incident at Neshabur"


Sylwetki: długie (prawie do ziemi) kamizele przypominające parki bez rękawów, tuniki nude nałożone na spodnie palazzo w piaskowym odcieniu, dzianinowe sukienki z kapturem, błękitne dżinsy, zielone bluzy z palmami, dresowe komplety, bluzy noszone na wzór peleryny i białe boho sukienki (na pewno będą sprzedażowym hitem).

CZĘŚĆ CZWARTA
Piosenka: "Let the Sunshine In"


Sylwetki: metaliczne crop topy z frędzlami, denimowe kamizele, t-shirty z nadrukami, topo-sukienki dla mężczyzn,  skórzane kurtki, spódnico-spodnie oraz bluzki z wycięciami na ramionach.

FINAŁ
Piosenka: "Oh Lord, Why Lord"


Pustynia to wdzięczny temat, który umożliwił projektantowi sięgnięcie po modne teraz (i bardzo instagramowe) odcienie nude, motywy palmy czy frędzle. To także pretekst do kolejnej zabawy warstwami, które Kupisz opanował do perfekcji. Ciekawie wpisywały się w to wszystko: denim, pocięty i patchworkowo pozszywany, interesujące w tym wydaniu - cętki i  casualowe garnitury. Kolekcja projektanta na wiosnę i lato 2018 nie zaskoczyła. Ale chyba nikt, pomimo wykorzystania przez Kupisza motywu rewolucji hippisowskiej, rewolucji na wybiegu się nie spodziewał.

Pokaz Roberta Kupisza "Desert" wiosna-lato 2018 - GALERIA>>

Ubrania od Roberta Kupisza kupicie w sklepie ELLE: