Dopiero zdążyliśmy złapać oddech po wyczerpującym miesiącu pokazów, kiedy Karl Lagerfeld postanowił zafundować nam powtórkę grudniowego show Chanel Métiers d'Art  z Salzburga. Wczoraj wieczorem, w nowojorskim Park Avenue Armory można było podziwiać święto rękodzieła. Zapierające dech w piersiach dekorowane haftem, ręcznie tkane sukienki, kwieciste wzory na nogawkach oraz ciężkie buty ozdobione chanelowskim łańcuszkiem, to tylko część projektów, które zobaczyliśmy. Cała kolekcja odwołuje się do legendarnej marynarki zaprojektowanej przez samą Coco tuż po podróży do Salzburga. Za inspirację miał projektantce posłużyć mundurek boya hotelowego.

Scenografia oparta została na wystroju hotelu Schloss Leopoldskron, w którym miał miejsce oryginalny pokaz. Ogromne kryształowe żyrandole oraz labirynt zdobionych złotymi elementami ścian zapierały dech w piersiach. Swoją obecnością nowojorski pokaz zaszczycili tacy goście jak: Beyoncé, Vanessa Paradis, Dakota Johnson czy Lily Collins, która wyznała dziennikarzom, że przez kilka minut myślami przeniosła się do starego austriackiego atelier. Ukoronowaniem show było after party, na którym wystąpił Pharell Williams kolejny raz w duecie z Carą Delevigne. Koniecznie obejrzyjcie relacje gości z serwisu Instagram - jest na co popatrzeć.

Marta Zaczyńska