Piotr Witkowski – rocznik 1988. Absolwent łódzkiej filmówki, związany z Teatrem Wybrzeże. Na ekranach kin i odbiorników telewizyjnych pojawia się od niemal dekady (również w roli aktora dubbingowego), ale naprawdę głośno zrobiło się o Piotrze po jego roli w „Procederze” w reżyserii Michała Węgrzyna. Zagrał rapera, Tomasza Chadę.

Witkowski jest aktorem niesłychanie uważnym i odważnym. Gra tajemnicą, do tego stopnia, że absolutnie stapia się ze swoimi bohaterami. Być może to kwestia tego, że tak niewiele wiemy o jego życiu prywatnym? To bezsprzecznie jego siła – skupienie całej atencji widza na granej przez siebie postaci. W filmie „Mistrz” w reżyserii Macieja Barczewskiego, który trafił do konkursu głównego tegorocznego festiwalu w Gdyni, Piotr gra Waltera. A my, w związku z tym, zadajemy mu kilka pytań.

Maja Chitro, ELLE: Co takiego fascynującego jest w aktorstwie, że zdecydowałeś się na ten zawód?

Od zawsze wiedziałem, że chcę być aktorem. Prawdopodobnie nie będzie to nic odkrywczego, jeśli odpowiem, że najbardziej fascynująca jest możliwość wcielania się w różne postaci. Research jaki robię do roli, zmiana priorytetów, zachowań, sposobu mówienia, chodzenia, często również myślenia, pozwala mi zbliżyć się do życia wykreowanej postaci. Wówczas to jej emocje i myśli przechodzą przez moje ciało. Dzięki temu, przeżywam więcej „żyć”.

Dlaczego warto obejrzeć „Mistrza”? 

„Mistrz” jest filmem o walce „mimo wszystko”. Jest opowieścią o uporze i wytrwałości. O tym, że pomimo oszalałego świata wokół można i trzeba stawać w obronie swojej i innych. Historia malutkiego Teddy’ego Pietrzykowskiego jest absolutnie niesamowita. Jak ktoś tak niepozorny może mieć w sobie tyle siły? Jak jeden chudziutki więzień obozu Auschwitz może być tak niebezpieczny dla władz niemieckich? Odpowiem: bo stał się nadzieją więźniów i symbolem tego, że wygrana z Niemcami jest w ogóle możliwa. Wydaje mi się, że nasza filmowa opowieść jest tak uniwersalna, że każdy jest w stanie przełożyć ją na swoją codzienną walkę z własnymi przeciwnościami. Może porównanie osobistej i filmowej sytuacji sprawi, że nabierzemy więcej dystansu, siły i wiary w wygraną w osobistych starciach – oby. 

A Walter – twój bohater? 

Jeśli zaś chodzi o Waltera, jest to postać trzecioplanowa, ale pokazuje, że nawet obozowi strażnicy – kapo, mogą nie być w zgodzie z zasadami panującymi w Rzeszy. Co przy symbolice tego filmu może pozwoli widzowi ujrzeć w innym świetle jego własne życie. Może pomoże obdarzyć zaufaniem ludzi, których na pierwszy rzut oka skreśliliby z listy swoich potencjalnych sojuszników.

Mógłbyś dokończyć zdanie: Nie jestem politykiem, ale gdybym nim był to chciałbym…

Zostać aktorem! (śmiech)

 

„Mistrz”, reż. Maciej Barczewski

Historia legendarnego pięściarza Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który dzięki walkom na ringu ocalił swoje życie w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau. Oparty na prawdziwych wydarzeniach dramat przedstawia nieznaną historię polskiego sportowca, który w miejscu zagłady stał się symbolem nadziei na zwycięstwo.

Premiera: 5 marca 2021