Dotychczasowe reklamy produktów do golenia dla kobiet? Tendencyjne. Takie, w których aktorki używają maszynki na ogolonej już nodze, a producenci udają, że włosy na rękach czy pod pachami nie istnieją. Tymczasem powstała amerykańska marka Billie, która nie tylko jest prokobieca i oferuje produkty wysokiej jakości, ale też wcale nie zmusza do golenia, mówiąc: to Wasz wybór. W kampanii "Project Body Hair" pokazuje naturalne bohaterki i element, który jest podstawą istnienia maszynek do golenia - włosy. 

Przez ostatnie 100 lat producenci maszynek do golenia udawali, że owłosienie nie istnieje. Reklamy pokazują maszynki sunące po gładkich nogach bez ani jednego włoska. Dziwne, co? - pisze pod swoim spotem Billie

Dla Billie to kobiety są na pierwszym miejscu, co udowadnia w swojej komunikacji. Porusza istotne tematy i pokazuje kobiecość w wersji prawdziwej. Mówi m.in. o różowym podatku (pink tax), czyli sytuacji - mającej miejsce na porządku dziennym - w której kobiety za te same kategorie produktów płacą o wiele więcej niż mężczyźni. To dotyczy też maszynek do golenia, dlatego marka wyrównuje swoje ceny. Działa też słusznej sprawie - 1% ze sprzedaży przekazywany jest na fundacje działające na rzecz kobiet na całym świecie. Obecnie marka wspiera Every Mother Counts, organizację założoną przez modelkę Christy Turlington. EMC jest zaangażowana w zapewnienie bezpieczeństwa ciąży i porodu kobietom na całym świecie.

Produkty Billie są wolne od toksyn i dopracowane w każdym detalu (np. maszynki mają aż pięć ostrzy, płyny do kąpieli i balsamy wypełnione są świetnymi składnikami), a ich minimalistyczny design aż prosi się o zdjęcie na Instagram.  

Jak podoba Wam się spot Billie z piosenką Princess Nokii - Tomboy? W galerii znajdziecie zdjęcia z kampanii "Project Body Hair".