Kourtney wydaje się najbardziej naturalną z sióstr Kardashian. Amerykańskie serwisy plotkarskie często opisują ją jako tę, która jest down-to-earth, i nie zabiega tak bardzo o zainteresowanie mediów, jak pozostali członkowie słynnej familii. Wystarczy wspomnieć, że Kim nazwała ją „najmniej interesującą z całej rodziny”. Co więcej, to Kourtney jako pierwsza zdecydowała o odejściu z legendarnego show „Keeping With the Kardashians”, jeszcze zanim ogłoszono definitywny koniec programu. Wyznała wtedy, że przez nieustanne bycie pod obstrzałem kamer, jej otoczenie stało się toksyczne. Ten szczególny rys charakteru Kourtney doskonale widać też w sposobie, w jaki celebrytka o siebie dba. Jej rutyna pielęgnacyjna nie jest skomplikowana, ale bardzo dobrze przemyślana. Najstarsza z sióstr Kardashian ufa przede wszystkim kosmetykom doktorskim, ale jeśli nie widzi różnicy między superdrogimi a tanimi, dostępnymi w drogeriach produktami – śmiało sięga po te drugie.

Jak widać, efekty takiej strategii są niesamowite. Choć trudno podejrzewać, by Kourtney stroniła od medycyny estetycznej, na pewno robi to z dużym wyczuciem i umiarem. Jej rysy twarzy praktycznie nie zmieniły się odkąd była dwudziestolatką. Celebrytka zdaje się hołdować zasadzie, że lepiej dbać o kapitał młodości, który na starcie dała ci natura, niż rzeźbić sobie twarz od nowa. Takie podejście wymaga nie tyle ciągłego poddawania się zabiegom, co konsekwencji i systematyczności w pielęgnacji.

Jesteś ciekawa, co robi Kourtney Kardashian w zaciszu swojej łazienki, żeby wyglądać w wieku 42 lat (co najmniej) dekadę młodziej? Czytaj dalej.

1. Bardzo delikatne oczyszczanie

Kourtney jest niesamowicie delikatna gdy chodzi o demakijaż i inne zabiegi pielęgnacyjne w obrębie twarzy. Zamiast mocno pocierać skórę płatkiem kosmetycznym, przykłada go lekko do twarzy, aby nie naciągać i nie stresować cery. Oczywiście stosuje oczyszczanie dwuetapowe, aby w pierwszej kolejności rozpuścić makijaż, a następnie resztki domyć za pomocą łagodnego żelu. Do usuwania makeupu używa taniej, sprawdzonej wody micelarnej Garnier do cery wrażliwej. „Testowałam wiele płynów micelarnych – wszystkie są takie same” – przyznała bez ogródek.

W drugiej kolejności sięga po żel do mycia twarzy Peach & Lily Hydrating Gel Cleanser, który ma właściwości oczyszczające, a jednocześnie nawilżające. To bardzo ważne, bo przesuszenie skóry na skutek mycia zbyt agresywnymi środkami jest jedną z głównych przyczyn jej szybszego starzenia się. Żel od Peach & Lily „nie ściąga skóry w odróżnieniu od innych preparatów, które potrafią pozostawić moją twarz niesamowicie suchą” – wyjaśnia Kourtney. Niestety, marka ta jest dość trudno dostępna w Polsce, ale z łatwością znajdziesz na naszym rynku dobre zamienniki Hydrating Gel Cleanser, które także mają działanie nawilżające. Ich kremowa, otulająca konsystencja zapewni cerze uczucie komfortu po myciu, bez żadnych oznak przesuszenia:

2. Łagodne złuszczanie

Kourtney przyznała, że ma cerę mieszaną, która wykazuje skłonność do wyprysków. Dlatego bardzo ważne jest dla niej regularne złuszczanie twarzy, które pomaga jej pozbyć się martwego naskórka i odblokować pory. Do tego zabiegu stosuje swoją ulubioną maseczkę Caudalie Instant Detox Mask na bazie różowej glinki. Zawiera ona także enzymy z papai, które w delikatny sposób rozpuszczają naskórek, bez wywoływania podrażnień. Zabieg ten ma również działanie przeciwstarzeniowe oraz ułatwia penetrację składników aktywnych z innych produktów. Po zmyciu maseczki cera jest czysta, miękka i rozświetlona.

3. Kolagen dla zatrzymania czasu

Mocno wierzę w piękno płynące ze środka” – przekonuje Kourtney i dlatego, oprócz tradycyjnej pielęgnacji kosmetykami, stosuje suplementy anti-aging. Każdego dnia wypija porcję shake’a kolagenowego, aby wspomóc swoją skórę od wewnątrz. Kolagen przyjmowany doustnie istotnie, ma wpływ na kondycję skóry i potrafi zwalczać zmarszczki. Musi być jednak spożywany w formie peptydów kolagenowych, które skóra umie przyswoić. Najlepiej sięgać po preparat o udowodnionym naukowo działaniu, np. Oslo Skin Lab The Solution. W badaniach naukowych udowodniono, że zawarte w nim peptydy kolagenowe zmniejszają głębokość zmarszczek wokół oczu aż o 20,1% w 8 tygodni. Codzienne spożywanie proszku przyczynia się też do poprawy jędrności i gęstości skóry, a po 6 miesiącach wykazano również zmniejszenie cellulitu.

4. Domowe zabiegi z derma rollerem

Czwarty krok w pielęgnacji Kourtney ma prawdopodobnie największe znaczenie dla wyglądu jej skóry. Celebrytka jest wielką zwolenniczką mezoterapii mikroigłowej w domu, czyli zabiegu z użyciem derma rollera. Najpierw nakłada na twarz serum z kwasem hialuronowym, witaminą C oraz CBD marki Hora x Poosh. Dzięki późniejszemu mikronakłuwaniu, składniki z serum wnikają głębiej do skóry i dają lepsze efekty. Następnie Kourtney „rolluje” twarz za pomocą wałeczka z malutkimi igiełkami. Co bardzo ważne, wcześniej namacza gadżet przez 10 minut w alkoholu, aby mieć pewność, że jest dobrze zdezynfekowany. Po dokładnym odkażeniu, przesuwa gadżet w jednym miejscu pięć razy i przechodzi do następnych partii. Skupia się przede wszystkim na obszarach, gdzie są widoczne zmarszczki, takich jak czoło i bruzdy nosowo-wargowe.

Kourtney przeprowadza domową mezoterapię trzy razy w tygodniu, natomiast serum aplikuje codziennie na noc.

Ten zabieg pomaga w zwiększeniu produkcji kolagenu, bardzo poprawił też teksturę mojej skóry oraz jej koloryt” – tłumaczy Kourtney. Po zakończonym rollowaniu jeszcze raz nakłada na twarz serum kwasem hialuronowym i witaminą C. Jeśli potrzebuje dodatkowego nawilżenia, na wierzch dokłada jeszcze cienką warstwę kremu nawilżającego Face Cream Light od dr Barbary Sturm.