Beż został jednak zastąpiony melanżową szarością w kilku odcieniach, tradycyjne bluzy ultra modną w tym sezonie bomberką, a poza sukienkami mini i midi do kolekcji dołączyła maxi. Nadal jednak jest klasycznie i minimalistycznie, a przy tym seksownie. Kobieta Nudyess wciąż jawi się więc nam jako niezwykle charyzmatyczna i pełna akceptacji w stosunku do siebie. Nic jednak nie wydarzyło się przypadkiem. Nudyess tak jak krok po kroku budowało swoją pozycję na rynku, tak jednocześnie budowało pewność siebie swoich Klientek.

-Przez ostatnie kilka lat naszego istnienia skupiłyśmy się na wsparciu kobiet. Zapraszałyśmy Klientki do sesji zdjęciowych, pokazywałyśmy nasze projekty na modelkach w każdym wieku (od 20 do 85 lat), rozmiarze, kolorze skóry, typie sylwetki etc. Każda kampania w pierwszej kolejności skupiała się na wartościach marki, a dopiero na drugim planie, wręcz w tle, można było dostrzec projekty. Bezapelacyjnie był to bardzo ważny etap budowania naszej tożsamości jako brandu. Dziś jednak wciąż niosąc te hasła na sztandarze, chcemy ponownie “wrócić” do mody-mówią Sandra Do Manh i Agnieszka Sołoń-założycielki Nudyess.

Nieskromnie przy tym przyznając, że prążkowaną dzianinę (która stała się już znakiem rozpoznawczym Nudyess) doprowadziły do perfekcji. Bluzy, legginsy, a nawet wyjściowe sukienki z autorskiej modelującej, prążkowanej dzianiny w wielu kolorach regularnie trafiają do kolekcji. Obie zgodnie podkreślają, że to się nie zmieni, ale w kolejnym pięcioleciu chcą zrobić nieco więcej miejsca dla mody, własnej interpretacji trendów i tego co im w duszy gra. Będzie więcej szaleństwa, ale na pewno nie zapomnimy o tym, co stanowi o naszym DNA. Ciałopozytywność, inkluzywność, wsparcie kobiet i promowanie różnorodności to wartości, które rezonują z nami samymi na tyle, że pozostaną w Nudyess na zawsze.