Ostatnio Netflix budzi wśród subskrybentów mieszane uczucia. Z jednej strony socialmediowe profile amerykańskiej platformy są zalewane przez komentarze widzów niezadowolonych z anulowania „1899” czy „Warrior Nun”. Nie da się jednak nie zauważyć atmosfery radosnego oczekiwania na drugi sezon „Wednesday”, odważnego inwestowania w kolejne lokalne produkcje (z myślą o polskim rynku powstają kontynuacja „Furiozy”, przygodowa „Lady Janosik” i katastroficzny „Heweliusz”) i rozwoju katalogu tytułów dokumentalnych. W czołówce oglądalności znaleźli się m.in. „Oszust z Tindera” oraz „Harry i Meghan”. Po księciu i księżnej Sussexu gigant z Los Gatos oddał głos następnej osobie z pierwszych stron gazet. Tym razem padło na Pamelę Anderson.

Pamela Anderson i Netflix łączą siły. Co wiemy o filmie dokumentalnym „Pamela: Historia miłosna” ?

»Pamela: Historia miłosna« to osobisty i uczłowieczający portret Pameli Anderson, jednej z najsłynniejszych blondynek w historii show-biznesu. Opowiada o drodze, którą przebyła, aby z dziewczyny z prowincji stać się międzynarodową ikoną seksu, aktorką, aktywistką i wreszcie troskliwą matką” – tak Netflix opisuje kolejny potencjalny dokumentalny przebój. Do sieci trafił już oficjalny zwiastun, który rzuca jeszcze więcej światła na tematykę poruszoną przez twórców filmu.

Pamela Anderson odtworzyła swoją głośną stylizację z lat 90. Aktorka zachwyciła na pokazie słynnej francuskiej marki >>

„Pozbyłam się tej skradzionej taśmy z mojego życia, aby przetrwać. Teraz, gdy to wszystko powróciło, czuję mdłości. Chcę po raz pierwszy przejąć kontrolę nad narracją” – słyszymy w trailerze.

Film dokumentalny w dużej mierze został poświęcony konsekwencją głośnej seksafery z lat 90., która odżyła za sprawą „Pam i Tommy” od Disney+. Po premierze serialu z Lily James i Sebastianem Stanem gwiazda otwarcie skrytykowała fabułę. Zapowiedziała, że z pomocą Netfliksa opowie widzom „prawdziwą historię”. W promocyjnych nagraniach wspomina o tym, że w przeszłości nie cieszyła się szacunkiem, a jej kariera aktorska nie była traktowana poważnie. Podkreśla jednak, że nie jest „damą w opałach” i potrafi wyjść bez szkody z najbardziej szalonych sytuacji. Zaznacza również, że niektórzy mężczyźni nadal postrzegają ją przez pryzmat okładek Playboya i żywią nienawiść do jej prawdziwego „ja”. Po długim mileczeniu Pamela Anderson podejmuje próbę odzyskania własnego wizerunku. Jednocześnie deklaruje, że nauczyła się ignorować opinię publiczną: „Gdym dbała o to, co mówią ludzie, nie byłoby mnie tutaj”.

Premiera filmu „Pamela: Historia miłosna” została zapowiedziana na 31 stycznia