„Nigdy nie jesteś za stara i nigdy nie jest za późno na makijaż” – twierdzi Laura Geller. Sama ma 65 lat, 26-letnie doświadczenie jako makeup artist i grono oddanych klientek. Wśród nich m.in. aktorkę Fran Drescher i supermodelkę Paulinę Porizkovą. Geller założyła nawet swoją markę beauty dedykowaną kobietom 50+, aby zachęcać je do odważniejszego wyrażania siebie poprzez makeup. Według niej dobór odpowiednich produktów ma kluczowe znaczenie. „Musisz odświeżyć swoją kosmetyczkę” – potwierdza Sandy Linter, makijażowa guru, która w swojej długiej karierze współpracowała z Elizabeth Hurley, Debbie Harry i Cindy Crawford. „To, co służyło twojej skórze kilkanaście lat temu, może nie działać już tak dobrze w przypadku dojrzałej, często suchej skóry, której wymagania zmieniły się na przestrzeni lat” – tłumaczy wizażystka.

Po jakie produkty do makijażu powinny sięgać kobiety dojrzałe i jak się nimi posługiwać? Sprawdziliśmy, jakie kosmetyki stosują znani wizażyści na swoich klientkach 50+.

1. Wygładzający primer

Największy błąd, jaki możesz popełnić według Laury Geller? Pominięcie wygładzającej bazy pod makijaż. „Po pięćdziesiątce to bardzo ważny krok w makeupie. Zapobiega spływaniu podkładu i osadzaniu się w zmarszczkach. Sprawia też, że kolor kosmetyków jest wyraźniejszy” – tłumaczy Geller. Primer o właściwościach nawilżających możesz stosować zamiast kremu, po nałożeniu serum. Bestsellerem w tej kategorii jest Hydrobase od Paese. Pielęgnuje cerę tak dobrze jak krem, hamuje procesy starzenia, a przy tym subtelnie rozświetla twarz i przedłuża trwałość makijażu.

2. Rozświetlający podkład

„Jeśli masz dojrzałą cerę, oto słowa kluczowe, których powinnaś szukać na opakowaniu podkładu: nawadniający, nawilżający, transparentny, rozświetlający. Matowe fluidy już nie są dla ciebie” – twierdzi makijażysta gwiazd Sam Fine. I wie co mówi, ponieważ gra światłem to najlepszy sposób na optycznie odmłodzenie rysów. Odbijające światło pigmenty „oszukują” oko i dają iluzję gładkiej tafli. Dzięki temu twarz wygląda świeżo, promiennie i młodzieńczo. Efekt glow i nawilżenie w jednym da ci bestsellerowy podkład ArtDeco Rich Treatment. Jego kremowa formuła posiada dobre krycie, a zarazem wygląda na skórze lekko i nie tworzy sztucznej „maski”. Kosmetyk pozostawia eleganckie, aksamitne wykończenie bez widocznych drobinek. Recenzentki chwalą go za dobre właściwości nawilżające.

3. Bronzer

Z wiekiem cera staje się poszarzała i ziemista, więc aby wyglądała na zdrowszą, obowiązkowo stosuj bronzer. To ulubiony kosmetyk legendarnej wizażystki Sandy Linter. „Używam go na każdej klientce, która jest po pięćdziesiątce, bo w naturalny sposób ociepla karnację” – wyjaśnia ekspertka. Muśnięta słońcem cera powoduje też, że wyglądasz na bardziej wypoczętą, jakbyś dopiero co wróciła z urlopu. Wybieraj bronzery w kamieniu z opalizującymi pigmentami – te matowe mogą wyglądać ciężko i optycznie pociągać rysy w dół. Kosmetyk nabieraj puchatym pędzlem i omiataj nim te rejony twarzy, na które naturalnie pada słońce – tak, aby uzyskać harmonijny, naturalny wygląd lekko opalonej skóry. Nie zapomnij o muśnięciu bronzerem szyi i dekoltu. Dobrym wyborem będzie cynamonowy bronzer w eleganckiej, srebrnej puderniczce od Kiko Milano. Jego uniwersalny odcień pasuje do każdej karnacji. Formuła produktu wzbogacona została o olejek arganowy i witaminę E, dzięki czemu nie przesusza on skóry i daje zdrowe, miękkie wykończenie ze zdrowym glow.

4. Cienie w kolorach nude

Posiadaczki cery dojrzałej nie powinny bać się koloru w makijażu, jednak należy stosować go w strategicznych miejscach. „Lubię kolor, ale sugeruję, aby podkreślać nim usta i paznokcie” – tłumaczy Sam Fine. Wizażysta radzi, by oczy malować za pomocą kosmetyków o bardziej neutralnych, „ziemistych” tonach. Do makijażu powiek najlepiej nadadzą się spokojne brązy. Górną i dolną linię rzęs możesz podkreślić cieniem od dwa tony ciemniejszym – pamiętaj jednak, by go rozetrzeć. Unikaj mocnych kontrastów i czarnego cienia, który może optycznie zmniejszać oko. „Jeśli chcesz dodać spojrzeniu odrobinę blasku, za pomocą małego pędzelka nanieś błyszczący cień w kącikach oczu i na wypukłość poniżej brwi – czyli w te miejsca, które się nie marszczą” – instruuje Sam Fine. Do harmonijnego, dopełniającego się makijażu oka najlepiej użyć paletki z gotowym zestawem cieni o błyszczącym i satynowym wykończeniu. Piękne „nudziaki” znajdziesz np. w palecie Eveline Quattro.

5. Kredka i tusz do brwi

Laura Geller jest wyrozumiała wobec tych kobiet, które nie przepadają za codziennym malowaniem oczu. Makijażystka uspokaja, że w porannej rutynie można pominąć cienie, a nawet tusz do rzęs. „Nigdy jednak nie pomijaj brwi” – przestrzega. Dlaczego?

„Brwi wraz z wiekiem stają się cieńsze i jaśniejsze, przez co nie stanowią już ramy dla twarzy” – objaśnia Sam Fine. A takie obramowanie jest ważne, ponieważ pozwala zniwelować naturalne opadanie rysów na skutek starzenia. Stąd wizażysta radzi, by przerzedzone brwi lekko wypełnić kredką o ton jaśniejszą niż kolor włosów, a następnie podkreślić je za pomocą żelu bądź tuszu, który pogrubi włoski. Ten od Revitalash nada się idealnie, ponieważ zawiera w swoim składzie peptydy wzmacniające cebulki i przyspieszające odrost osłabionych brwi. Dołączona do żelu szczoteczka ułatwia równomierne rozprowadzenie kosmetyku, ujarzmia niesforne włoski i utrwala je, aby przez cały dzień trzymały pożądany kształt.

6. Konturówka do ust

Ostatnim obowiązkowym punktem w makijażu dojrzałej cery jest odpowiednie podkreślenie ust. W skutek naturalnych procesów starzenia tracą one objętość, kształt i mogą zapadać się do środka. Dlatego do ich pomalowania nie wystarcza już sama pomadka. „Gdy zaczęłam się starzeć zauważyłam, że moja szminka szybciej się ściera i wchodzi w zmarszczki na ustach oraz wokół nich. Właśnie dlatego warto używać konturówki, która łatwo temu zapobiega” – doradza Laura Geller. „Obrysowanie warg przywraca im wyrazisty kształt, sprawia, że wyglądają na bardziej wypukłe i pomaga zatrzymać kolor szminki w jednym miejscu”.

By usta wyglądały na bardziej kształtne i ponętne, ale jednocześnie wciąż prezentowały się naturalnie, wybierz konturówkę w tej samej tonacji co pomadka (maksymalnie jeden ton ciemniejszą). Pamiętaj też, by unikać odcinających się, ostrych linii. Wyrysowany kontur rozetrzyj do środka, dzięki czemu efekt będzie nieprzesadzony i harmonijny. Pomoże ci w tym kredka Chanel Le Crayon Lèvres wyposażona w pędzelek, dzięki któremu łatwo zblendujesz kontur ust.