Starożytne cywilizacje Bliskiego Wschodu nie tylko czciły potężne kobiece bóstwa, ale często to właśnie kobiety praktykowały najświętsze rytuały. Wyszkolone w sztukach sakralnych kapłanki znane były jako mądre kobiety i mogły być jednymi z najwcześniejszych tak zwanych czarownic. Później, razem z rozpowszechnieniem chrześcijaństwa, czary uznano za niebezpieczne i zakazano ich jako pogańskiej praktyki. Pomimo niedawnego przekształcenia tradycji wikkanizmu w bardziej pozytywną i przyjemną narrację, okultyzm nigdy nie pozbędzie się całkowicie skojarzeń z horrorem, makabrą i gotykiem – z drugiej strony, ezoteryka XXI wieku przywodzi też na myśl wellness, leczenie kryształami i techniki manifestowania, czyli typowy self-help w bardziej uduchowionej wersji.

Czy dla pokolenia millenialsów, wychowanych na Harrym Potterze i osiągających dorosłość w kryzysie klimatycznym i politycznym, czar okultyzmu to po prostu mieszanka nostalgii i próba zachowania kontroli w obliczu nieprzewidywalnej przyszłości? Posłuchajcie. Zaprasza Karolina Liczbińska.