Zwiedzanie od kuchni 

Krzywa Wieża w Pizie albo najpiękniejsze plaże na Korfu? Najpopularniejszym wakacyjnym kierunkiem 2018 roku coraz częściej wcale nie są krajobrazy i zabytki, a... potrawy i restauracje. Turystyka jedzeniowa, nazywana też foodhiking, to doskonały (i bardzo przyjemny!) sposób na poznawanie kultury innych miast, a nawet krajów. Tacy podróżujący, zanim gdziekolwiek wyjadą, śledzą rankingi restauracji, czytają blogi kulinarne i wyszukują na własną rękę oryginalne miejsca.

Najważniejsze jest w nich jedzenie - przygotowane starannie, z najlepszych składników i z historią. Ważną rolę odgrywają także doskonale dopasowane do dań trunki.

Mówi się, że przez żołądek do serca - to właśnie dzięki kuchni poznawanie kultury może być ekscytujące jak nigdy dotąd. W turystyce jedzeniowej można wyruszyć w daleką podróż tylko po to, by spróbować aromatycznej zupy, a wrócić z całą masą wspaniałych historii i nowych znajomości. Co więcej, co raz częściej do wielu potraw, jak chociażby do zup, podaje się alkohole, które ciekawie podkręcają smaki. A całe danie zyskuje na oryginalności.

Przy okazji foodhiking to rodzaj turystyki, który wcale nie wymaga specjalnego przygotowania i odpowiedniego sprzętu. Wystarczy stworzyć sobie mapę miejsc, które chce się odwiedzić i po prostu czerpać radość z podróżowania oraz próbowania nowych smaków. Mitem jest jednak to, że tego typu turyści podróżują tylko na drugi koniec świata, np. by zjeść w Tromso pieczoną rybę i napić się norweskiej kawy. Foodhiking to też zaglądanie do miast i miasteczek we własnej okolicy, dlatego nie trzeba wyjeżdżać za granicę, by znaleźć coś niesamowitego na talerzu i poczuć się wyjątkowo.  

Gdzie szukać wyjątkowych miejsc kulinarnych? 

Nieodzowną częścią turystyki jedzeniowej jest już wspomniane poszukiwanie smaków. Często tacy podróżnicy muszą się naprawdę natrudzić, żeby znaleźć to, co ich zaciekawi. Są odporni na turystyczne hity - dzięki temu potrafią znaleźć prawdziwe perełki, chociaż poprzedzają je nieraz solidne poszukiwania. Postanowiliśmy je Wam nieco ułatwić i pokazać listę Miejsc ze Smakiem marki Saska. To zbiór restauracji, barów, klubokawiarni i hoteli, w których można cieszyć się wspaniałym jedzeniem i kulturą - bez pośpiechu i próbując najlepszych smaków w towarzystwie niebanalnych trunków. 

Fedde Bistro - Gdynia

Kuchnia w Trójmieście nie musi ograniczać się do ryb. Wspaniałe zupy, w tym żurek z jajkiem po szkocku (do którego okazuje się, że wyśmienicie pasuje Saska Śliwka Węgierka - http://miejscazesmakiem.com/#zobacz_relacje), czy rosół z kaczki, ravioli z płynnym żołtkiem, mięsa, sałatki... Fedde oferuje kuchnię klasyczną, a wszystko jest wypiekane na miejscu. Ich pieczywo ma nawet swoją własną recepturę! Zachwyca też wnętrze - ciepłe drewno, zieleń i marmurowe stoliki, potęgują wrażenia kulinarne. 

Podkładka - Giżycko

Polska stolica żeglarstwa i wizytówka Mazur. Giżycko, które słynie z bycia najważniejszym portem szlaku wielkich jezior mazurskich, ma też się czym pochwalić kulinarnie. Podkładka to miejsce przy samym jeziorze Niegocin, gdzie wszystko powstaje samodzielnie (barmani robią nawet mleko kokosowe!), a smaki łączy się oryginalnie, np. dodając bazylię do lemoniady arbuzowej czy do tatara dodając anchois. A na deser beza z kremem i kieliszek czegoś o eleganckiej barwie i szykownym smaku, jak np. Kawa z Nutą Brandy. Menu jest nowoczesne i sezonowe, a jego główne punkty to owoce mórz i jezior oraz wołowina. 

Oberża Pod Czerwonym Wieprzem - Warszawa

Ten lokal nawiązuje w swoim wystroju do estetyki PRL-u (na stolikach stoją czerwone goździki!), a jego kuchnia to tradycyjność i ponadczasowość. Odbędziecie tu prawdziwą podróż w czasie. Zrazy, polędwiczki wieprzowe, pierogi z jagodami, młody bób z kurkami, kaczka z sosem wiśniowym i inne potrawy czerpią z polskiej tradycji sprzed kilkudziesięciu lat oraz kuchni nieistniejących już na mapie krajów: ZSRR, NRD, Czechosłowacji, Jugosławii. Tradycyjne zestawienia, ale w połączeniu z nowoczesnymi trunkami. W końcu kogo nie zaintryguje kombinacja smaku kaczki po polsku z pierogami ruskimi z alkoholem Pomarańczy z Nutą Bourbona?

Takich Miejsc ze Smakiem jest jeszcze więcej: mała gruzińska restauracja Tbilisuri w Krakowie, mieszcząca się w Warszawie Banjaluka z kuchnią bałkańską, Weranda Chełmińska w Toruniu (serwują przepyszne dania inspirowane Prowansją), wrocławski lokal Nadodrze i lubliński 2 pi er, a nawet radomski - Łyżka i Widelec oraz wiele innych, które znajdziecie na stronie projektu marki: www.miejscazesmakiem.com. Saska wybiera w nim szczególne miejsca w Polsce, które są stylowe, mają wyśmienite menu oraz inspirują do własnych odkryć kulinarnych. Dzięki niej wystarczy wybrać się na weekend z rodziną lub znajomymi do jednego z polskich miast (i zrobić to nie tylko latem!), by spędzić wspaniały urlop. Wcale nie trzeba wyjeżdżać daleko.

Jednak takie odkrycia nie kończą się na wybraniu kilku świetnych dań z karty. Do foodpairingu, czyli nieoczywistego łączenia smaków, zachęcają potrawy i ich składniki w Miejscach ze Smakiem, ale też oryginalne napoje, a zwłaszcza trunki.

Ser feta z imbirem, truskawki posypane parmezanem, pomarańczowy likier z nutą Bourbona próbowany razem z drobiem, a może czysta Saska i kęs słodkiej bezy? Foodpairing otwiera furtkę do nowych, jeszcze lepszych smaków i sprawia, że wyjazd może być naprawdę wyjątkowy.

pijodpowiedzialnie.pl