Markę odzieżową MLE Kasia Tusk powołała do istnienia w 2005 roku. Popularność i rosnące dochody z bloga Make Life Easier skłoniły inwestorów do szukania zysków w innych obszarach, które byłyby naturalne dla platformy. Tak powstał pomysł na pierwszą kolekcję ubrań w prostym, skandynawskim stylu, którego fanką jest sama Kasia. Czytelniczki Make Life Easier, które do tej pory masowo "lajkowały" i komentowały beżowe sweterki, trencze i sielskie sukienki Tusk, wreszcie mogły też jednym kliknięciem wejść w ich posiadanie. Biznes, który od początku wydawał się logicznym krokiem z wielkimi perspektywami podobno wygenerował już w pierwszym roku istnienia marki pół miliona złotych obrotu. 

Jesteśmy małą, niezależną firmą i naszym celem jest ciągłe doskonalenie się. Nad jakością naszych limitowanych kolekcji czuwają lokalni wytwórcy. Ich wiedza pozwala nam na odnalezienie balansu między wysoką jakością a przystępną ceną. MLE to efekt pracy warsztatu wyłącznie rodzimych zakładów krawieckich. Oprócz bawełny najlepszej jakości znajdziesz u nas między innymi jedwab i wełnę z Merynosa. Wierzymy, że tylko dzięki współpracy z najlepszymi i poszanowaniu tradycji możemy zaoferować Ci coś więcej niż ubranie. MLE to marka stworzona w celu zrewolucjonizowania garderoby Polek. Największą wartością naszych projektów jest jakość, starannie wyselekcjonowane materiały i metka Made in Poland. Naturalne piękno najlepiej podkreślają dopracowane, funkcjonalne i proste kroje. Ponadczasowość naszych modeli i ich uniwersalny charakter pozwolą każdej kobiecie poczuć się wyjątkowo. Wiemy jak łatwo zagubić się wśród ciągle zmieniających się trendów, dlatego MLE to ukłon w stronę ponadczasowego minimalizmu. Nasze projekty to przede wszystkim bazowe ubrania, które powinny być podstawą każdej garderoby - czytamy na stronie MLE Collection.

Czytaj też: Suknia ślubna Kasi Tusk?

Tymczasem miesiąc temu pojawiły się informacje o tym, że Kasia sprzedała część udziałów w marce MLE. Wbrew temu, co pisze wiele serwisów, to wcale nie musi być tzw. exit z własnego biznesu, a raczej pozyskanie nowych środków i ludzi na jego rozwój. Cóż, nowa kampania zapewne przysłuży się większym zyskom MLE. Zdjęcia Kasi znów zrobiła Sonia Szóstak, współpracując z marką niemal od samego początku. Dziewczyny zabrały nową kolekcję nad Morze Bałtyckie i wypłynęły w nie piękną rybacką łodzią.

Od samego początku MLE Collection miałam dwa priorytety: chciałam stworzyć markę, która zgrabnie uciekałaby przed modą i udowodnić, że w Polsce można szyć dobrej jakości ubrania w przyzwoitych cenach. Ta druga kwestia to dla mnie szczególny powód do dumy i tegoroczną kampanią chciałam to podkreślić. Jako plener wybrałam więc nie Paryż czy fiordy w Norwegii ale nasze polskie morze. Pogoda była zdradliwa, ale dzięki temu z przyjemnością wkładałam na siebie kolejne modele swetrów. W tym roku chciałam zaskoczyć Was kilkoma modelami premium, które zostały wykonane z najcieplejszych gatunków wełny. Nim jednak wejdą do sprzedaży znajdziecie u nas też kilka propozycji na sezon przejściowy - napisała na blogu Kasia Tusk.

Najpiękniejsze rzeczy z nowej kolekcji Kasi Tusk? Typujemy kurtkę bosmankę (w składzie 80% wełny, 499 zł), sweter z warkoczowym splotem, płaszcz w jodełkę i łososiowe spodnie. Wszystko zobaczycie w galerii >>

Czytaj też: Mieszkanie Kasi Tusk - zdjęcia >>