Miranda Kerr kuca w wieczorowej sukni Michaela Korsa i uśmiecha się dyskretnie do czytelników - tak wygląda nowa okładka ELLE Japan. Śliczna, wiecznie młoda i niewzruszona wszelkimi zmianami, jakie mają miejsce w jej życiu. Niedawno zastanawialiśmy się, czy kariera Mirandy nie jest zagrożona. Dotąd miała wszystko, co w Stanach gwarantuje modelce status celebrytki: kontrakt z Victoria's Secret i sławnego mężczyznę przy boku. Ostatnio uczucie do Orlando Blooma się wypaliło, rozstała się też definitywnie ze słynną marką bieliźnianą. Zaszkodzić mógł jej także epizod z Fashion Week Paris, kiedy obwieściła, że spóźniła się na pokaz przez "głupiego kierowcę" limuzyny. Wszystko jednak wskazuje na to, że gwiazda nie pozwoli o sobie zapomnieć, a Blooma szybko zastąpi inny sławny narzeczony.

Miranda Kerr właśnie wzbogaciła swoje portfolio o kolejną sesję okładkową, tym razem dla japońskiej edycji ELLE. Na zdjęciach Chrisa Chollsa jest naturalna, ma lekki make up i prezentuje niewymuszone stylizacje, takie które mogłaby założyć "zwyczajna kobieta". W końcu Australijka jest teraz przede wszystkim oddaną matką i zaangażowaną business woman. Ostatnio poświęca się promocji własnej marki kosmetyków KORA Organics.

Miranda Kerr w sesji dla ELLE Japan >>>