Cara Delevingne i Karl Lagerfeld od zawsze byli sobie bliscy. Udział w tegorocznej Met Gali wiązał się dla niej z silnymi emocjami. Nie tylko ze względu na przyjaźń, jaka łączyła ją z projektantem. Kiedy w zeszłym roku pozowała na czerwonym dywanie topless, pomalowana jedynie złotą farbą, przechodziła przez jedne z najtrudniejszych momentów w życiu. Od początku pandemii zmagała się z kryzysem egzystencjalnym, który dodatkowo pogłębił się po śmierci ukochanej babci. „Pochłonęło mnie uczucie nędzy i imprezowanie” – wspominała w rozmowie z Vogue. „Starałam się dawać z siebie wszystko na planie, ale wieczorami wracałam do domu i płakałam. Nie mogłam sobie z tym poradzić, moje ciało nie dawało rady”.  Dziś zapewnia, że dba o zdrowie psychiczne i czuje się już znacznie lepiej, co widać także na czerwonym dywanie.

Met Gala 2023: Cara Delevingne jak Karl Lagerfeld. Modelka odtworzyła charakterystyczny styl projektanta

John Shearer/WireImage

„Szczerze mówiąc, trochę płakałam w drodze tutaj” – zwierzyła się dziennikarzom obecnym na gali. „Wspaniale jest móc to zrobić, to cudowna sprawa, a on był tak niesamowitą osobą. Nie tylko w kwestii mody, ale w życiu osobistym, jako przyjaciel. Cieszę się, że mogę upamiętnić go w tak niezwykły sposób”. Cara oddała mu hołd poprzez starannie przemyślany strój. Gwiazda włożyła oversize'ową sukienkę z pełnymi dramatyzmu rękawami i głębokim dekoltem. Kreacja wzorowana była na klasycznej białej koszuli, stanowiącej podstawę garderoby Lagerfelda. Dobrała do niej czarne skórzane rękawiczki bez palców – kolejny znak rozpoznawczy projektanta – oraz czarne sandałki, sięgające ud ocieplacze i srebrną biżuterię marki Chrome Hearts.

Cara Delevingne i Karl Lagerfeld w 2016 roku; Rindoff/Le Segretain/Getty Images

Met Gala 2023: memy. Które momenty i stylizacje rozbawiły internet? Niektóre żarty były bezlitosne >>

Look nie byłby kompletny bez srebrzystego uczesania z błękitnymi refleksami. „Zaplanowaliśmy zapierającą dech w piersiach perukę z poszanowaniem dla Karla, jego kreatywności i więzi z Carą” – objaśniała stylistka fryzur Danielle Priano. Inspiracji szukała w kampaniach, jakie modelka na przestrzeni lat zrealizowała wspólnie z bohaterem tegorocznej Met gali. „Postanowiliśmy unowocześnić te odniesienia, tworząc perukę w stylu shag, aby uczcić ich historię i ożywić przeszłość”. Podkreśliła, że dla Cary ważne było uzyskanie efektu, który zaaprobowałby sam Karl. „Powiedziała mi, że zawsze kochał kolorowe peruki” – dodała. Sama gwiazda jest zadowolona z rezultatów. „On nadal żyje” – podsumowała sentymentalną uroczystość.