Powiedzmy sobie szczerze, zdrowe i aktywne życie wymaga czasu i zaangażowania. W natłoku codziennych obowiązków łatwo zapomnieć o zrównoważonej diecie, dbaniu o odpowiedni oddech i dobry sen, kontrolowaniu podstawowych parametrów czy nawet regularnym nawadnianiu się. Oczywiście każdą z tych czynności może wspierać np. dedykowana aplikacja na smartfonie, ale ich mnogość przytłacza, a przymus sprawdzania i zarządzania wszystkim oddzielnie jest na tyle uciążliwy, że zazwyczaj szybko porzucamy swoje „dobre postanowienia”. Właśnie dlatego tak chętnie podjęłam Wyzwanie Galaxy.

Smartwatch Samsung uczy zdrowych nawyków 

O tym, że zegarek Galaxy Watch5 (szczególnie w połączeniu ze smartfonem Galaxy Z Flip4 oraz słuchawkami Galaxy Buds2 Pro) jest świetnym asystentem w pracy, pisałam w pierwszej części testu. Jednak ten kultowy smartwatch to także ogrom funkcji sportowych i zdrowotnych. Cześć z nich jest naprawdę zaskakująca. Warto jednak zacząć od wskazania, czym właściwie różni się Watch5 od modelu Watch4. Najnowsza wersja zegarka Samsung ma ekran wykonany z wytrzymałego szafirowego szkła – naprawdę trudno je zarysować czy zniszczyć. Druga istotna zmiana to bardziej wydajna bateria. Zegarek na jednym ładowaniu wytrzymuje dwa, a nawet trzy dni (w zależności od ilości aplikacji pracujących w tle, włączonego bądź wyłączonego bluetooth czy funkcji Always On Display itp.) – to naprawdę dobry wynik, który pozytywnie się wyróżnia na tle innych tego typu sprzętów. Dodatkowo naładowanie baterii od 0 do 100 procent zajmuje niewiele ponad godzinę. Ostatnia modyfikacja, o której warto wspomnieć, to ulepszone czujniki, które pomagają dokładniej mierzyć parametry typu tętno, EKG czy poziom stresu.

Przy tych funkcjonalnościach chciałabym się zatrzymać, bo Galaxy Watch5 naprawdę może pomóc w walce o lepsze samopoczucie. Przy użyciu zegarka dokonywałam m.in. pomiaru składu masy ciała. Kilkukrotnie takie badanie wykonywałam w gabinecie dietetyka i byłam pozytywnie zaskoczona, że teraz jest ono możliwe z poziomu… zegarka. Tym bardziej że pozwala lepiej zrozumieć proces redukcji lub budowania masy mięśniowej. Waga często nie oddaje tego, jakie tak naprawdę zmiany zachodzą w naszym ciele. Zdecydowanie bardziej precyzyjne są informacje dotyczące aktualnego procentowego udziału masy mięśniowej, tkanki tłuszczowej czy wody. Dzięki Galaxy Watch5 mogłam to kontrolować na bieżąco, bez dostępu do specjalistycznej maszyny. Dodatkowo smartwatch motywuje do regularnego picia wody, a jedną z jego funkcjonalności jest także możliwość zaznaczania zjedzonych posiłków i ich kaloryczności. Ponadto, za pomocą zegarka Samsung zmierzyłam puls, poziom stresu (!) oraz wykonałam badanie EKG. Po kalibracji z ciśnieniomierzem mankietowym możliwe jest także zmierzenie ciśnienia krwi. Wraz z smartwatchem regularnie robiłam też proste ćwiczenia oddechowe – trwały one zaledwie minutę i naprawę pomagały mi się wyciszyć i „złapać” balans. Historię wszystkich pomiarów sprawdzałam w aplikacji Samsung Health Monitor, w której analizowałam również moje treningi. A skoro o nich mowa…

Zegarek zamiast trenera osobistego?

Galaxy Watch5 pokochają zarówno sportowe freaki, jak i… osoby zaczynający swoją przygodę z treningami. Obie grupy na pewno docenią to, że jest lekki i świetnie dostosowuje się do nadgarstka (ja testowałam wersję 40 mm). Dodatkowo jest wodoodporny (IPX7), więc niestraszny mu kontakt z wodą. Sprawdzi się także na bieżni, na siłowni, na sali gimnastycznej, na stoku, a nawet na padoku czy ringu!

Jak z zestawem Galaxy osiągać kolejne sportowe cele radzi "Modny Tata", czyli Michał Będźmirowski. 

Samsung przygotował ok. 90 dyscyplin do wyboru – od wspomnianego klasycznego biegania, kolarstwa czy aerobiku po balet, golf, jazdę konną, taniec czy siatkówkę. Włączenie sprecyzowanego treningu pozwala na zebranie dokładniejszych danych, lepszą analizę, a co za tym idzie szybsze postępy. Ucieszyłam się z obecności na liście boksu, który trenuję od roku, a żaden z testowanych przeze mnie smartwatchów nie miał go w swoim zestawieniu. Kilkakrotnie skorzystałam też ze znajdujących się w aplikacji Samsung Health gotowych planów treningowych idealnych dla początkujących. Podzielone są one na kilka kategorii (np. utrata wagi, ćwiczenia równowagi czy trening wytrzymałościowy), więc bez problemu dopasowywałam ćwiczenia do swojego celu. Aplikacja przeprowadzała mnie przez cały trening – instruowała, jakie ruchy i jak długo wykonywać (dostępne były także wskazówki w formie wideo). Świetną opcją jest możliwość dodawania tych treningów do kalendarza – smartwatch staje się wtedy swoistym trenerem osobistym, który pomaga w rozplanowaniu i kontrolowaniu intensywności wysiłku fizycznego.

Co dla mnie ważne, Galaxy Watch5 wspiera również tzw. aktywność spontaniczną, która jest tak samo istotna, jak zaplanowane treningi. Dążenie do osiągnięcia dziennego celu kroków było bardzo mobilizujące, podobnie jak alerty, które pojawiały się na zegarku, jeśli zbyt długo trwałam w bezruchu (oczywiście pozytywnie na mnie działały także komunikaty wysyłane przez zegarek, kiedy udawało mi się zrealizować wyznaczone cele ;)). Co ważne, nie trzeba pamiętać o włączaniu trybu sportowego, kiedy np. idziemy na spacer – po kilku krokach tryb zapisu uruchamia się samoistnie. Dla mnie praktycznie każda aktywność wiąże się ze słuchaniem muzyki, podcastów czy e-booków, dlatego w czasie ćwiczeń nie rozstawałam się ze słuchawkami Galaxy Buds2 Pro. Funkcją aktywnego usuwania szumów zachwycałam się w pierwszej odsłonie testu i tutaj nic się nie zmieniło – ta opcja naprawdę zmienia odbiór dźwięków. Bardzo wygodne jest również sterowanie słuchawkami za pomocą dotyku, które można dopasować do własnych preferencji. W moim przypadku jedno dotknięcie słuchawek pauzowało muzykę, dwa włączało kolejną piosenkę, a trzy poprzednią. Oczywiście słuchawki można też obsługiwać z poziomu smartwatcha. Każdy znajdzie rozwiązanie optymalne dla siebie. Jakie wybrał Michał Będźmirowski? 

Dobry sen zaczyna się od… dobrej analizy

Mierzenie snu za pomocą specjalistycznych aplikacji nie jest mi obce, więc byłam bardzo ciekawa, co nowego w tej sferze ma do zaoferowania Samsung Galaxy Watch5. Oczywiście taka analiza wymaga noszenia zegarka także w nocy, ale ma on na tyle ergonomiczny kształt, że nie uciska nadgarstka i nie powoduje dyskomfortu. Co znajdziemy w wykresach podsumowujących sen? Przede wszystkim jego ocenę (wraz z bardzo obszernym wyjaśnieniem, co dana liczba mówi o naszym odpoczynku), czas trwania i podział na fazy, poziom tlenu we krwi, a nawet informacje o tym, czy chrapaliśmy lub mówiliśmy w nocy (z dwoma ostatnimi funkcjami spotkałam się po raz pierwszy!). Takie dane mówią wiele o efektywności snu, a co za tym idzie, pozwalają na wprowadzenie zmian, które pomagają się jeszcze lepiej regenerować. Zaciekawiła mnie też bardzo możliwość wzięcia udziału w programie treningu snu, który trwa ok. 4 tygodni! Na pewno się na niego zdecyduję, ale już sam powrót do analizowania swojego nocnego odpoczynku, podziałał na mnie dobrze i zmobilizował do zadbania o higienę snu. Oczywiście wyniki wyglądały zdecydowanie lepiej, kiedy udawało mi się odłożyć wszystkie elektroniczne urządzenia na godzinę przed zaśnięciem i skupić na wyciszeniu i uspokojeniu.

Kolejna odsłona testu inteligentnego zegarka Galaxy udowadnia, że takie urządzenia już dawno przestały być gadżetem tylko dla miłośników treningów i najnowszych technologii. Szybkie tempo życia i mnogość bodźców bywają przytłaczające, a smartwatche pomagają nam nie tylko efektywnej pracować i osiągać coraz bardziej zaawansowane sportowe cele, ale przede wszystkim wspierają w codziennej walce o lepsze samopoczucie.