Zanim przejdziemy do konkretów, chcę się z wami podzielić dwiema ważnymi inormacjami. Po pierwsze, mam skórę mieszaną z przebarwieniami i pierwszymi zmarszczkami. Wyleczyłam też w 2021 roku, po kilku latach, trądzik. Kolejną istotną sprawą jest właśnie próba zrozumienia tego, jak działa ta największa część naszego organizmu.

Mikrobiom to niezliczona ilość bakterii, zamieszkujących naszą skórę, ale tych "dobrych", które mają funkcję obronną. Kiedy używamy zbyt dużo chemii albo trzemy naskórek zbyt często szczoteczkami (nawet tymi naturalnymi) lub wykonujemy masę peelingów, niszczymy tę drogocenną osłonę. Dlatego ważne jest, by delikatnie i świadomie obchodzić się z cerą.

Moja poranna minimalistyczna pielęgnacja skóry

Rano myję twarz wodą, niestety z kranu, bo nie wyobrażam sobie trzymać w łazience jeszcze wielkiej plastikowej butelki z wodą – to nieekologiczne. Ale! Wróćmy do głównego wątku – myję twarz wodą, następnie dłońmi aplikuję tonik na skórę, później krem nawilżający (czasem wcześniej nakładam serum z witaminą C) i krem z filtrem UV. Jeżeli spędzam dzień w domu, nie używam w ogóle kremów i zostaję przy pierwszych dwóch krokach.

Obecnie używam toniku Yoskine Japan Pure. Zawiera on aż 3% składników aktywnych, ekstrakt z mandarynki Satsuma i kwas migdałowy. Do nawilżania twarzy używam balsamu Soothing Lotion z Holika Holika. Jest on przeznaczony do skóry twarzy i ciała, więc dla mnie to rozwiązanie idealne. Połowę już zużyłam, a na półce z zapasami czeka krem Smart Splash marki Phlov, o którym przeczytacie tutaj.

Właśnie kończę tubkę kremu SPF 50+ marki Jeju Fresh Aloe. Jestem bardzo zadowolona z produktu – ma lekką konsystencję i sprawdza się pod makijażem. Następnym kremem z filtrem, który już czeka na półce, będzie krem wybielający Pharmaceris z filtrem SPF 50. Jak wspomniałam, borykam się z przebarwieniami, dlatego stosuję kremy, które mają niacynamid.

Poranna pielęgnacja w trakcie kuracji silnymi składnikami

Kiedy używam kwasów lub retinolu, czy też retinalu, decyduję się na nieco inną wersję pielęgnacji. Rozpoczynam ją od zmycia resztek produktów delikatną pianką do twarzy, następnie na twarz nakładam tonik, krem nawilżający, krem z SPF 50+ i voilà.

Pianka do mycia twarzy, która mi obecnie towarzyszy to Solverx Sensitive Skin. Jestem z niej zadowolona – jest delikatna i spełnia swoje funkcje. Właśnie zaczęłam korzystać z serum z witaminą C od Nacomi, na razie ciężko mi je zrecenzować — za krótko jesteśmy w razem.

Magdalena Wilma

Moja wieczorna pielęgnacja

Na koniec dnia zmywam makijaż (jeżeli akurat go mam) i to bardzo dokładnie – chyba mam obsesję na tym punkcie. Najpierw lekko zwilżam twarz wodą, nakładam dłońmi mleczko do demakijażu i nim usuwam kosmetyki z twarzy. Tę rozmytą maź spłukuję wodą, a resztek pozbywam się delikatną pianką do twarzy. Na koniec nakładam dłońmi tonik i krem nawilżający.

Do zmywania makijażu obecnie stosuję mleczko Yoskine, które radzi sobie świetnie nawet z wodoodpornym tuszem do rzęs.

Jeżeli akurat stosuję wieczorem kurację retinoidami, pomijam krem nawilżający oraz serum i nakładam kosmetyk z retinolem. Teraz stosuję retinolu koreańskiej marki – Bonnyhill, który niestety ciężko dostać w Polsce. W planach mam test produktu drogeryjnego. Czasem też robię kurację przeciw przebarwieniom, lub regulującą ilość wydzielanego sebum - wtedy używam odpowiednich do tego kosmetyków. Do wyrównywania kolorytu cery będę stosować niedługo kremy Pharmaceris na noc oraz na dzień, które mają 4% niacynamidu oraz witaminę C. 

Idealnie gładka skóra nie istnieje

Nie ukrywam, moja skóra wygląda teraz dużo lepiej niż kilka lat temu. Obsesyjna pielęgnacja, kiedy miałam trądzik, w ogóle mi nie pomagała – wręcz przeciwnie. Kiedy zaczęłam stosować moją „lazy” pielęgnację, trądzik ustał. Jestem zdziwiona, bo nawet przy menstruacji nie mam problemów z wypryskami

Nie walczę z sebum, bo jest to naturalna część skóry. Przestałam też przejmować się widocznymi porami – są one potrzebne do usuwania zanieczyszczeń ze skóry. Mam wrażenie, że chęć posiadania takiej gładkiej skóry bez widocznych porów wzięła się właśnie z social mediów.

Nie wiem, dlaczego fraza „lazy girl beauty routine” obiegła media na świecie, ale szczerze? Być może jestem dla niektórych leniwa i to jest jak najbardziej w porządku. Zmęczyły mnie standardy piękna i stereotypy. Staram się im nie poddawać, a stale edukować siebie w tym zakresie. Uważam, że stałam się całkiem świadomą kobietą, która nie kupuje torby kosmetyków bez zastanowienia. Z drugiej strony wiem, że moja beauty routine nie jest dla każdego. I każdy powinien sprawdzić, co dla jego cery sprawdzi się najlepiej. U jednych będzie to 10 kroków wg standardów pielęgnacji koreańskiej, za to u innych tylko trzy produkty do codziennego stosowania. Najważniejszy jest efekt końcowy, czyli zdrowa i pełna blasku skóra.