Nikt nie spodziewa się po niej, że nagle zostanie drugą Magdą Gessler, albo Agnieszką Kręglicką. Że zaproponuje czytelnikowi przepis na pianę z boczku oraz ziemię z jarmużu na korze z topinamburu. I słusznie. Bo Dorota Masłowska, wspaniała pisarka, tym razem proponuje zbiór felietonów parakulinarnych. Co oznacza, że czytelnik prędzej dowie się, jak jeść kako na sucho, albo w jakich okolicznościach najlepiej pałaszować wiejskie ziemniaczki, niż jak bezpiecznie zabrać się za kuchnię molekularną. Felietony, które Dorota Masłowska publikowała w Zwierciadle są prześmieszne i mądre. Mój faworyt to: "Żywienie małych rezolutnych dziewczynek w Europie Środkowej w 2013 roku". Już dawno nic mnie tak nie wciągnęło.

"Więcej niż możesz zjeść. Felietony parakulinarne", Dorota Masłowska, Oficyna Noir sur Blanc.

Fot.materiały prasowe