Kasia Struss w Numéro pozuje dla Grega Kadela, fotografa współpracującego z prawie każdym prestiżowym magazynem świata. W 2011 modelka i artysta współpracowali przy okazji sesji dla Numéro Homme. Wtedy Polka była platynową blondynką, dumnie prezentującą swoją chłopięcą sylwetkę w otoczeniu modeli. Dwa lata później Kasia Struss w Numéro pojawia się w sesji o zupełnie innym charakterze i tym razem wygląda bardzo kobieco!

Stylizacje Billa Mullena bawią się współczesnymi reinterpretacjami etno, łączą luksus z cygańskim boho. Zdjęcia przypominają oskarżany o rasizm edytorial z marcowego Numéro - "African Queen" Sebastiana Kima. Turbany i ciężka folkowa biżuteria to motywy łączące obie sesje zdjęciowe. Na szczęście jednak Kasia Struss w Numéro #142 nie ma przyciemnionej skóry, więc zdjęcia nie powinny wzbudzić kontrowersji. Co więcej - są znacznie bardziej udane niż sesja Kima. Polka pozuje w zabawnych platynowych perukach, obsypana warkoczami i warkoczykami, poruszająca się z gracją, mimo licznych i niewygodnych warstw ubioru i biżuterii. Cudowna sesja przełamuje nudę skostniałych, eleganckich sesji modowych.

Kasia Struss w Numéro #142 (kwiecień 2013) w GALERII

Czytaj dalej:

Kasia Struss w magazynie Flair >>>