To już tradycja, że magazyn "People" co roku na wiosnę publikuje listę "najpiękniejszych". W tym rankingu nie chodzi jednak wyłącznie o fizjonomię. Dla dziennikarzy liczy się przede wszystkim osobowość, życie rodzinne oraz działalność charytatywna kandydatki. Redakcja stara się wybierać osoby, które inspirują albo mobilizują do działania. W 2018 roku ten zaszczytny tytuł otrzymała piosenkarka Pink. W tym roku "najpiękniejszą" została Jennifer Garner. 47-letnia aktorka i matka trójki dzieci (Violet - 13, Seraphina - 10, Samuel - 7 lat) ma za sobą trudny okres. Chodzi o głośny rozwód z Benem Affleckiem. Małżeństwo było w separacji od 2015 roku. Oficjalne zakończenie związku przyspieszyło uzależnienie od alkoholu Afflecka. W sierpniu 2018 roku świat obiegły zdjęcia, na których widać, jak Jennifer Garner odwozi swojego męża na odwyk.

Co o tytule myśli sama "najpiękniejsza"? Gwiazda przyznała, że była zaskoczona werdyktem, bo nigdy nie uważała siebie za piękną. Jury jest jednak zdania, że aktorka swoim mocnym charakterem, działalnością na rzecz edukacji dzieci, naturalnością i luzem w sposobie ubierania się może inspirować młode dziewczyny. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Jennifer Garner (@jennifer.garner) Sty 28, 2019 o 12:16 PST

Nie byłam pięknością, byłam wycofana, nie uważałam się w ogóle za atrakcyjną. To nigdy nie była ważna część mojego życia. - powiedziała w programie Ellen DeGeneres, Jennifer Garner.