„Sok z żuka” to drugi film w reżyserskim dorobku Tima Burtona, który doskonale przygotował widzów na to, co twórca serwował im w kolejnych latach. Fabuła przenosi nas na idylliczne przedmieścia, gdzie właśnie sprowadza się rodzina z piekła rodem. Poukładane życie Deetzów burzy mroczna tajemnica. Spokój nowych lokatorów zakłóca małżeństwo z zaświatów, pragnące odzyskać swoją posiadłość. Zagubionym duszom z pomocą przychodzi niecny Beetlejuice. Po latach od premiery w głowie wciąż mamy ekscentryczne kostiumy godne cyrkowych artystów i doskonały występ Michaela Keatona. A także dziwaczną grzywkę Winony Ryder i Catherine O'Harę tańczącą do zaczerpniętej z jamajskiego folkloru „Day-O (The Banana Boat Song)”. Połączenie mrocznej groteski i niepohamowanej wyobraźni przyniosły twórcom 74 miliony dolarów zysku i statuetkę Oscara. Wielu hollywoodzkich dygnitarzy marzyło o powtórzeniu spektakularnego sukcesu. Plotki o tym, że na afisz trafi druga część kultowej czarnej komedii, towarzyszą nam więc od dawna. W zeszłym roku mówiło się o możliwym udziale Johnny'ego Deppa i Brada Pitta. Teraz na jaw wyszła nowa ekscytująca wiadomość.

Jenna Ortega zastąpi Winonę Ryder w „Soku z żuka 2”? Serialowa Wednesday Addams prowadzi rozmowy z Timem Burtonem

Tygodnik Variety potwierdził, że o rolę w produkcji „Sok z żuka 2” stara się... Jenna Ortega! Wednesday Addams z przebojowego serialu Netfliksa wyznała niedawno, że oryginał jest jednym z jej ulubionych filmów wszech czasów. Tim Burton także nie szczędził komplementów pod adresem 20-letniej aktorki. Reżyser podkreślał, że połączyło ich zamiłowanie do mrocznych postaci i krwawych scen. Wychwalał też jej zaangażowanie w portretowanie córki Gomeza i Morticii Addamsów. „Musisz w pewnym sensie stać się Wednesday i taka właśnie jest Jenna. Niezależnie od tego, czy jej się to podoba, czy nie, ma to w swojej duszy” – powiedział w jednym z wywiadów.

Nie ulega więc wątpliwości, że Jenna Ortega jest doskonałym wyborem do roli Lydii Deetz. W 1988 roku w zbuntowaną nastolatkę wcieliła się Winona Ryder. 20-latka wyznała ostatnio, że nie podoba jej się stereotypowe przedstawianie w kinie przedstawicieli Gen Z. „Często są to postacie niegrzeszące inteligencją, a taki obraz nie wydaje mi się prawdziwy” – tłumaczyła w rozmowie z Seanem Evansem. Choć Lydia była pochmurna i wierna gotyckiemu stylowi, to zdecydowanie nie brakowało jej sprytu i talentów. Nastolatka pisywała poezję i interesowała się fotografią, a do tego na tle pozostałych członków rodziny wyróżniała się poczuciem humoru i wrażliwością. Ten zestaw cech powinien przypaść Jennie do gustu.

Jenna Ortega nie chce już grać „rozwydrzonych nastolatek” >>

Dziennikarze Variety dotarli również do informacji o angażu Michaela Keatona. Aktor ma znów wejść w buty tytułowego Beetejuice'a. Gwiazdor wyrażał zainteresowanie projektem już w 2013 roku. „Zawsze powtarzałem, że jest tylko jeden bohater, do którego chciałbym wrócić” – mówił 71-latek. Równie entuzjastycznie wypowiadał się sam reżyser. „Jest tylko jeden Beetlejuice i jest nim Michael. Istnieje scenariusz i chciałbym znów z nim pracować” – deklarował w przeszłości. Wszystko wskazuje na to, że tym razem plany zostaną zrealizowane.