Pierwsze wzmianki o zastosowaniu oleju tsubaki w azjatyckich rytuałach pielęgnacyjnych pochodzą z VIII wieku. Ten wyjątkowy surowiec jest wytłaczany na zimno z nasion kamelii japońskiej (Camellia japonica), krzewu herbacianego o pięknych kwiatach, porastającego archipelag wysp japońskich. Przez setki lat olej tsubaki był podstawą pielęgnacji włosów w Kraju Kwitnącej Wiśni. Głównie z powodu panującego tam wilgotnego i wietrznego klimatu, który nasila puszenie się włosów oraz przesusza je. Brzmi znajomo? Podobna pogoda panuje w Polsce jesienią, dlatego ten naturalny kosmetyk warto mieć w pogotowiu w deszczowe dni. Żeby pasma były zdyscyplinowane, gładkie i lejące, Japonki aplikują olej tsubaki na długości i na końcówki. Zwykle robią to po myciu głowy, gdy kosmyki są jeszcze wilgotne. Olej wczesują we włosy za pomocą drewnianego grzebienia, co ułatwia równomierne rozprowadzenie produktu i pomaga mu głębiej wniknąć we włókna. Co ciekawe, wcierają go też w skalp. Jakie efekty daje ten zabieg?

Działanie oleju tsubaki na włosy i skórę głowy

Getty Images

Oleju tsubaki jest unikalny, ponieważ zawiera ponad 80% jednonienasyconych kwasów tłuszczowych. Wykazują one duże podobieństwo do naturalnych lipidów występujących w ludzkim sebum, dlatego tak dobrze przenikają do naskórka i regenerują go. Działają też zbawiennie na włókna włosów, wzmacniając ich naturalną otoczkę lipidową. Co istotne, olej tsubaki nie obciąża pasm, a użyty w optymalnej ilości nie spowoduje ich przetłuszczenia ani „przyklapu”. Zamiast „oblepiać” włosy, zmiękcza je i nasyca składnikami odżywczymi, takimi jak witamina A, E, witaminy z grupy B oraz polifenole. Po jego użyciu kosmyki zachowują objętość, ale są zdyscyplinowane oraz gładkie. Z tego względu olej tsubaki jest doskonałym zamiennikiem silikonów, które choć syntetyczne, mają tę przewagę nad wieloma olejami, że nie pozostawiają tłustego filmu. Olej z nasion kamelii będzie działał podobnie, jednak pochodzenie ma naturalne i dodatkowo zaopatruje włosy w szereg cennych składników, których pozbawione są silikony.

Olej tsubaki sprawdzi się też doskonale jako naturalny fluid przeciwko puszeniu się włosów, na przykład na skutek wilgoci. Zawarte w nim lipidy potrafią wypełniać ubytki w strukturze pasm i „domykać” rozchylone łuski, dzięki czemu włos nie przyjmuje i nie oddaje wilgoci. Tak zabezpieczony, jest odporny na niekontrolowane zawijanie się.

Wcieranie oleju tsubaki przyniesie też ulgę w przypadku suchej, swędzącej skóry głowy. Dowiedziono, że zawarte w nim kwasy tłuszczowe – oleinowy i alfa-linolenowy – nie tylko eliminują łuszczenie się naskórka, ale także działają przeciwzapalnie i łagodzą podrażnienia.

Jaki olej tsubaki wybrać? Obowiązkowo musi być tłoczony na zimno, bo tylko wówczas obecne w nim kwasy tłuszczowe wykazują swoje dobroczynne działanie na włosy oraz skalp. Dobrej jakości, nierafinowany olej z nasion camellia japonica oferuje marka Uddo. Nadaje się zarówno do pielęgnacji włosów, jak i twarzy (badania naukowe dowiodły, że olej tsubaki aplikowany na skórę spowalnia degradację włókien kolagenowych). Buteleczka z ciemnego szkła zapobiega utlenianiu cennych składników aktywnych, a praktyczny zakraplacz pomaga w wymierzeniu odpowiedniej ilości produktu. Kosmetyk dostępny jest w dwóch pojemnościach – 50 i 10 ml. Na początek możesz wybrać mniejszą (10 ml), aby przetestować działanie olejku.

Czysty olejek z nasion kamelii wcieraj w wilgotne włosy po myciu, dodawaj kilka kropli do ulubionych odżywek albo aplikuj po suszeniu, żeby wygładzić pasma i nadać im zdrowy połysk.

Olej tsubaki możesz stosować też pod postacią gotowej formuły do pielęgnacji zniszczonych końcówek. Zawiera go na przykład serum Boost my hair marki Yope. Jego recepturę skomponowano tak, by scalać i nawilżać suche, rozdwojone końce włosów, a także zabezpieczać je przed dalszymi uszkodzeniami. Skład serum wzbogaca olej brassica i hemiskwalan – zapewniają one solidną skuteczną przed wysoką temperaturą. Kosmetyk aplikuj na wilgotne włosy przed stylizacją na gorąco z użyciem prostownicy czy lokówki.