Degradacja włókien kolagenowych zachodzi każdego dnia i nie da się jej dostrzec gołym okiem. To bezlitosny i podstępny proces, który początkowo rozwija się bardzo powoli i niezauważalnie. Jego następstwa stają się widoczne dopiero w późniejszym wieku i nierzadko są dla nas zaskoczeniem. Niekorzystne zmiany zaczynamy dostrzegać zwykle po czterdziestce – wówczas sprężysta skóra, którą traktowałyśmy jak oczywistość, nagle staje się wiotsza, a zmarszczki zaczynają rzucać się oczy.

To właśnie czas próby, w którym na światło dzienne wychodzą nasze wszystkie pielęgnacyjne zaniedbania i grzechy z przeszłości: opalanie, zła dieta, brak snu, palenie. Wcześniej nie robiły na skórze wrażenia, ale gdy naturalna produkcja kolagenu w organizmie spada, zaczynają dawać się we znaki. Nie ma jednak powodu do paniki – działanie pod presją i nagłe chwytanie się inwazyjnych sposobów mających odmłodzić cię z dnia na dzień to najgorsze, co możesz zrobić. Zacznij od podstaw. Uporządkuj swoją pielęgnację, a bez wielkich nakładów finansowych i ryzyka powikłań znacznie poprawisz stan skóry. Kolagen można do pewnego stopnia odbudować – jednak największe znaczenie w tym procesie mają z pozoru drobne, codziennie powtarzane gesty. Jakie? Oto 3 czynności, które powinny być filarem twojej codziennej pielęgnacji, jeśli chcesz cofnąć biologiczny wiek skóry o kilka lat.

1. Stymuluj

By skórę na nowo zagęścić i ujędrnić, trzeba jej pobudzić do pracy jej rozleniwione komórki. Naturalne zwiększenie produkcji kolagenu jest możliwe – wystarczy wprowadzić do pielęgnacji substancje, które stymulują fibroblasty do wytwarzania nowych włókien kolagenowych. Wśród nich najważniejsze są retinol oraz peptydy. Ten pierwszy składnik lepiej zostawić sobie na jesień, ponieważ retinol zazwyczaj złuszcza skórę, co w przypadku dużego nasłonecznienia stwarza większe ryzyko poparzeń i przebarwień. Peptydy jednak możesz stosować bez obaw przez cały rok.

Idealna kuracja peptydowa na lato? Krem Bielendy z linii profesjonalnej wzbogacony o peptydy miedzi i polinukleotydy. Zapewnia on całościową restrukturyzację cery dojrzałej i dotkniętej pierwszymi oznakami starzenia. Zawarte w nim peptydy miedziowe to szczególny rodzaj tego składnika – w latach 90. naukowcy wykazali, że potrafią przyczynić się do zwiększenia produkcji kolagenu nawet o 70%. W kremie Bielendy połączono je z witaminą C, która także chroni i aktywuje włókna kolagenowe. Kosmetyk ma lekką, a przy tym odżywczą konsystencję, delikatnie rozświetla i optycznie niweluje oznaki starzenia. Choć na rynku zadebiutował ledwie kilka miesięcy temu, internautki zdążyły bardzo go polubić – na KWC ma ocenę 4,8/5 przy prawie setce recenzji.

W porze letniej możesz sięgnąć też po głęboko nawilżające i wypełniające serum z peptydami od BasicLab. Ten bestellerowy preparat od lat ma swoje wierne grono fanek i ratuje skórę nie tylko od zmarszczek, ale i odwodnienia. Połączenie nowoczesnego peptydu botox-like Neurosnap-8 z trehalozą oraz kwasem hialuronowym intensywnie wypełnia zmarszczki od środka i daje efekt „bounce” - naprężonej i widocznie gładszej cery. Kosmetyk doskonale sprawdzi się w mieście i na urlopie.

 

2. Chroń

By odmłodzić skórę, kolagen trzeba nie tylko pomnażać – musisz też chronić jego zapasy. Twoim celem, obok stymulacji, musi być „zakonserwowanie” istniejących już włókien kolagenowych, co pozwoli maksymalnie spowolnić procesy starzenia. To twój kapitał młodości, z którego będziesz czerpać w kolejnych latach, więc na co dzień stosuj kosmetyki, które odpowiednio go zabezpieczą.

W obronie cery przed zewnętrznymi stresorami nasilającymi rozpad kolagenu, pomoże ci żółte serum Ukviat. To lekki, żelowy olejek, który natychmiast czyni cerę miękką i jedwabistą w dotyku. Dostarcza skórze lipidów, które wzmacniają barierę ochronną skóry i działają przeciwzapalnie – ich źródłem jest organiczny olej lniany i proaktywne estry z nasion ostropestu plamistego. Z kolei ekstrakty roślinne z kopru morskiego i owoców rokitnika, dzięki swoim właściwościom antyoksydacyjnym, spowalniają procesy starzenia. Serum realnie zmniejsza widoczność zmarszczek o 19% po 4 tygodniach stosowania, co zostało potwierdzone w badaniach.

Za degradację kolagenu w największym stopniu odpowiada jednak słońce, dlatego nigdy nie zapominaj o porannej aplikacji kremu z filtrem. Choć opalenizna odmładza cerę optycznie, wyrządza jej nieodwracalne szkody na poziomie komórkowym. W ciągu dnia zabezpieczaj ją nakładając SPF 50, np. Eucerin Sun Photoaging Control. Oprócz wysokiej ochrony anty-UV, kosmetyk zapobiega procesom fotostarzenia wspomagając mechanizm naprawy DNA komórek i neutralizując wolne rodniki. Zapewnia przy tym idealne nawilżenie i dobrze sprawdza się pod makijaż.

3. Odżywiaj skórę od środka

Pielęgnacja anti-aging to nie wszystko, bo wiele procesów mających wpływ na tempo starzenia się skóry zachodzi wewnątrz organizmu. Dla utrzymania jej w zdrowiu i przedłużenia młodości ważny jest szczególnie odpowiedni udział witamin A, C i E w diecie. Dostarczaj też organizmowi pełnowartościowego białka oraz antyoksydantów, które spowalniają procesy starzenia wszystkich komórek – w tym skóry. Tutaj sprawdzisz, jakie produkty mają największy potencjał przeciwstarzeniowy i warto wprowadzić je do codziennego menu:

Dietę uzupełniaj o codzienną suplementację – w miesiącach jesienno-zimowych będzie to przede wszystkim witamina D, której poziom mocno skorelowany jest z jakością skóry i tempem utraty kolagenu. Warto rozważyć też suplementację peptydami kolagenowymi, ponieważ coraz więcej badań naukowych wskazuje na ich wysoką skuteczność w zapobieganiu procesom starzenia. Przykładem jest tu opatentowany kolagen Verisol, który można znaleźć m.in. w preparacie The Solution od Oslo Skin Lab. Wykazano, że po 8 tygodniach kuracji Verisolem średnia redukcja zmarszczek u uczestników badania wyniosła 20,1%. Co ciekawe, maksymalne ich zmniejszenie u jednego z uczestników wyniosło aż 49,9%. Codzienna suplementacja The Solution jest prosta i szybka – preparat ma formę bezsmakowego proszku, który można dodawać do napojów oraz dowolnych potraw.