Na pewno nie tak jak Gwyneth Paltrow, która przed rokiem wywołała prawdziwe trzęsienie ziemi w internecie. Aktorka zademonstrowała w jednym z filmików, jak szczątkowo aplikuje filtr na twarz - i zaczęła się burza. „Nie jestem fanką smarowania się filtrem od góry do dołu. Lubię nakładać go na nos i obszary, gdzie słońce najmocniej operuje” – przyznała gwiazda. To wystarczyło, by zirytować tysiące internautów i sprowokować do reakcji słynnych dermatologów oraz skincare guru. O tym, jak szkodliwe jest tak wybiórcze aplikowanie kremu z filtrem, wypowiedział się słynny skinfluencer Hyram, youtuberki i dermatolożki dr Drey, dr Shereene Idriss, a także dr Samatha Ellis. Ta ostatnia postanowiła pokazać, jak naprawdę powinna wyglądać prawidłowa aplikacja filtra – jej tutorial na YouTube obejrzało już ponad 1,5 miliona osób. Ty też musisz go zobaczyć, bo daje niezbędną dawkę wiedzy o skutecznej ochronie anty-UV prosto od ekspertki.

Jaką ilość kremu z filtrem nakładać na twarz?

Po pierwsze: ważna jest ilość. Tylko odpowiednia porcja kosmetyku nałożona na twarz daje gwarancję, że na koniec lata nie skończysz z przebarwieniami i dodatkowymi zmarszczkami na twarzy oraz szyi. Smarowanie filtrem tylko tych miejsc, które łatwo „łapią” słońce, to gigantyczny błąd, który może cię wiele kosztować. Podobnie jak aplikowanie zbyt cienkiej warstwy – nie obronisz się w ten sposób przed utratą kolagenu i zmianami pigmentacyjnymi, które powodowane są przez promieniowanie UV.

Ile kremu z filtrem powinno się używać do pokrycia twarzy? Dermatolożka Sam Ellis radzi, by była to ilość odpowiadająca 1/4 łyżeczki do herbaty – co równa się mniej więcej porcji kremu wyciśniętej na trzy palce. Do pokrycia szyi trzeba użyć jeszcze nieco więcej kosmetyku.

Jak widać na filmiku, początkowo krem może wyglądać dość ciężko i lekko bielić, ale dobrej jakości produkt powinien w kilka chwil stać się zupełnie transparentny. Dr Sam Ellis pokazuje na filmie aplikację filtra Colorescience Sunforgettable Total Protection Face Shield SPF 50 – to produkt bardzo popularny wśród dermatologów i kosmetologów. Bazuje na filtrach mineralnych. Daje maksymalną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB, a jego skład został wzbogacony o składniki wyrównujące koloryt skóry, kojące i przeciwstarzeniowe (antyoksydanty, niacynamid, bisabolol). Jego jedyną wadą może być dość wysoka cena – jednak efekt, jaki daje na skórze, czyli naturalny, świeży glow z delikatnie koloryzującym tintem sprawia, że w lato może zastąpić ci krem nawilżający i podkład.

Szukasz opcji z trochę niższej półki cenowej? Znalazłyśmy kremy z filtrem w dobrej cenie, które po aplikacji szybko się wchłaniają i nie są obciążające.

Bandi Mineralny krem ochronny SPF 30 tonujący – dobry odpowiednik Colorescience o podobnych właściwościach, tyle że ponad 3-krotnie tańszy. Jego formuła także opiera się na hipoalergicznych filtrach mineralnych i zapewnia szerokie spektrum ochrony przed promieniami UVA i UVB. Ponadto działa tonująco – dopasowuje się do naturalnego odcienia cery przez co delikatnie ujednolica jej koloryt oraz zmniejsza widoczność porów.

Bielenda Boost Me Up Nawilżająco-ochronna kremowa baza pod makijaż 8w1 SPF 50 – świetny multitasker, który chroni przed promieniowaniem UV, a zarazem pełni rolę wygładzającego primera. Przedłuża trwałość makijażu oraz długotrwale nawilża skórę. Zawiera olej z pestek malin, skwalan oraz trehalozę. W promocji dostaniesz go za mniej niż 30 złotych.

La Roche-Posay Cicaplast Baume B5 – kojący opatrunek i filtr przeciwsłoneczny w jednym. Krem otula skórę jak łagodząca kołderka, przyspieszając procesy regeneracyjne i wycisza podrażnienia. Zawiera madekasozyd, pantenol oraz substancje przeciwbakteryjne, dzięki czemu sprawdza się doskonale po zabiegach gabinetowych czy w trakcie wysuszających terapii, np. antytrądzikowych, przeciwzmarszczkowych. Superuniwersalny i delikatny.

7 kremów z filtrem SPF 50, które nie są tłuste i nadają się pod makijaż >>

Jak poprawnie nakładać krem z filtrem na twarz?

Kolejny ważny aspekt to bardzo dokładne rozprowadzenie kremu – także w tych miejscach, które zwykle pomijamy, czyli na powiekach, wokół oczu, na uszach (!) oraz szyi. Czy wiesz, że do powstawania kurzych łapek oraz wiotczenia skóry na powiekach mocno przyczynia się promieniowanie UV? Jeśli chcesz ich uniknąć albo zapobiec dalszemu pogłębianiu się zmarszczek, zawsze (naprawdę – zawsze) przeciągaj krem na okolice powiek.

Istnieje też inna opcja: zainwestowanie w korektor, który kamufluje cienie i jednocześnie posiada wysoki SPF. To sprytny sposób na połączenie makeupu z ochroną anti-aging w jednym kroku. Przykładem może być korektor Colorescience Total Eye 3 w 1, który oprócz koloryzujących pigmentów i filtra SPF zawiera składniki aktywnie zwalczające zmarszczki – peptydy oraz kompleks Beautifeye.

Nigdy nie zapominaj też o posmarowaniu kremem szyi, bo powstałe w tym miejscu przebarwienia i bruzdy są bardzo trudne do zwalczenia. W tym przypadku zdecydowanie lepiej zapobiegać niż leczyć.

Zmarszczki na szyi - 7 sposobów na pozbycie się ich w domu i w gabinecie >>

Jak często reaplikować krem z filtrem?

Kolejna ważna zasada stosowania filtrów, szczególnie latem, to ich reaplikacja. By zachować przez cały czas wysoką ochronę anty-UV, powinnaś ponawiać aplikację minimum co 3 godziny. Gdy nosisz makeup może to być trochę kłopotliwe – dlatego zawsze warto mieć w torebce mgiełkę z SPF albo puder z filtrem. Kosmetyk tego typu można łatwo nałożyć na makijaż bez ścierania go. Na przykład La Roche-Posay ma w swoim portfolio bardzo ciekawy produkt – mgiełkę orzeźwiającą wzbogaconą o kojącą wodę termalną, która wzmacnia ochronę przeciwsłoneczną, a jednocześnie odświeża w upalne dni. W ten sposób reaplikacja filtra staje się przyjemnością.

Jeśli twoja cera ma tendencję do wyświecania się, dobrym pomysłem jest zakup pudru z filtrem – na przykład od ArtDeco. Reaplikowany co 3 godziny nie tylko utrzyma optymalny poziom ochrony przed słońcem, ale też zmatowi twarz i zapewni świeży wygląd nawet w gorące dni.

Filtry mineralne – 6 kremów naturalnie chroniących przed zimowym słońcem >>