Too Faced to wyjątkowa marka, założona w 1998 roku przez dwóch wizjonerów, Jerroda Blandino i Jeremy'ego Johnsona. Podczas gdy inni producenci kosmetyków dwoją się i troją, by odnieść sukces - oni do sprawy zawsze podchodzą jak zawodowcy, ale też... całkiem na luzie. Mówią o sobie zresztą: "Jesteśmy poważną marką makijażową, która wie, jak się dobrze bawić!". Widać to w komunikacji wizualnej, ale też w samych produktach marki. Kosmetyki Too Faced są zabawne, wyglądają jak urocze gadżety albo przypominają słodycze. To w połączeniu z profesjonalnym efektem, jaki pozwalają osiągnąć, robi piorunujące wrażenie. Nic dziwnego, że wszystko sygnowane ich charakterystycznym logo z miejsca staje się hitem i to właśnie tę markę ukochali sobie blogerzy, makijażyści oraz użytkownicy Instagrama (ponad 11 milionów followersów i 4,5 miliona zdjęć pod hasztagiem #toofaced są chyba wystarczającymi dowodami ich miłości). 

To marka, która kreuje trendy i idzie z duchem czasu - przykładowo jako jedna z pierwszych wprowadzała palety do konturowania czy nie testuje swoich produktów na zwierzętach. Na forach internetowych można znaleźć jednoznaczne komentarze: w kosmetyczce wypada mieć chociaż jeden produkt od Too Faced. Czy będą to właśnie korektory i podkłady? 

Producent obiecuje wiele: "Born This Way to podkład o naturalnym efekcie krycia, kamufluje niedoskonałości, dodaje skórze naturalnego blasku, jakbyś z tak promienną cerą się urodziła! Podkład na bazie opatentowanego kompleksu wody kokosowej o właściwościach nawilżających z dodatkiem rozświetlającej róży alpejskiej i kwasu hialuronowego zmiękczającego i odmładzającego skórę" oraz "Konturuj, rozświetlaj i tuszuj niedoskonałości stosując korektor 4-in-1; nawilżający, łatwy w nakładaniu, zapewniający pełne pokrycie, wielofunkcyjny korektor, który wygładzi i wyrzeźbi rysy twarzy, zapewniając Ci naturalne krycie - średnie do pełnego".

Podkład i korektor Born This Way od Too Faced - opinie

Wzięłyśmy na warsztat trzy różne odcienie korektorów z tej linii, które uzupełniłyśmy o podkłady do twarzy (tylko w takim duecie można uzyskać maksymalny efekt): podkład Too Faced - Born This Way oraz korektor do twarzy Too Faced - Born This Way Super Coverage Concealer, który jest absolutną nowością w perfumeriach SEPHORA. Do tak wyjątkowych produktów postanowiłyśmy podejść jednak trochę inaczej niż zazwyczaj. Kosmetyki Too Faced sprawdziły więc trzy redaktorki ELLE.pl, z których każda ma trochę inną karnację i rodzaj cery, ale też... potrzebuje ich w różnych sytuacjach. Potraktowałyśmy to jak misję - zobaczcie, z jakimi warunkami musiały sobie radzić podkład i korektor Born This Way i sprawdźcie, czy aby na pewno przeszły nasze testy.

Sytuacja pierwsza - wyjście ze znajomymi po pracy. Testuje: Agata Wojtczak, redaktor ELLE.pl

Podkład i korektor Too Faced - Born This Way mają piękne opakowanie: tekturowe kartoniki w odcieniu millennial pink z metalicznym paskiem, a zamknięte są w przezroczyste buteleczki ze złotym napisem oraz z wytłoczoną nazwą marki. Dodatkowo fluid wyposażony jest w małą pompkę, ułatwiającą jego precyzyjne dozowanie, z kolei korektor ma pipetę z pędzelkiem, którą się go rozprowadza. Cienie pod oczami to mój główny problem i dlatego oczekuję od korektora, że będzie sobie z nimi „radził”. Born This Way zakrywa nie tylko niedoskonałości, ale też sprawia, że cienie momentalnie znikają, szczególnie jeśli dodatkowo połączycie go z podkładem. Mimo że ma on dość gęstą i kryjącą formułę, nie tworzy na skórze maski, a nawet więcej - dodatkowo świetnie ją nawilża. Poza tym, jest supertrwały.

Too Faced - Born This Way przetestowałam w dzień, kiedy byłam „na nogach” od samego rana. Mój makijaż wieczorem nadal wyglądał dobrze, a skóra się nie świeciła. 

Przed wieczornym wyjściem ze znajomymi na kolację po pracy, nałożyłam jedynie odrobinę więcej korektora (by zakryć oznaki zmęczenia), ale spokojnie obyłam się bez pudru i chusteczek matujących. Co dla mnie także istotne, podkład i korektor Too Faced nie zapychają porów, przez co mogę być spokojna o swoją cerę. Przetestowałam odcień vanilla (w tej linii kosmetyków macie do wyboru naprawdę wiele odcieni, dlatego nie jest trudno znaleźć odpowiedni dla siebie) - będzie dobry dla osób, które tak jak ja mają delikatnie oliwkową jasną skórę.

Sytuacja druga - ukrycie zmęczenia po zarwanej nocy. Testuje: Agnieszka Wróbel, redaktor ELLE.pl

Miałam okazję przetestować produkty po zarwanej nocy z przyjaciółmi. Przede wszystkim chciałabym pochwalić korektor Too Faced - Born This Way za bardzo skuteczne ukrycie mojego zmęczenia i niewyspania. Nakłada się go pipetką zakończona podłużna gąbeczką. Aplikacja (w okolicy oczu) jest bardzo wygodna, a konsystencja przyjemna. Produkt naprawdę działa i świetnie komponuje się z podkładem. Podkład również spełnił swoje zadanie - byłam pewna, ze będzie lekki, ale ja umieściłabym go w kategorii „mocne krycie”. Poza tym nie mogłam uwierzyć, że działał przez tak wiele godzin. W dodatku, tak jak obiecywał producent, ukrył wszelkie niedoskonałości i wyrównał koloryt.

Marka Too Faced ma bardzo dużo odcieni do jasnych karnacji, ale linia Born This Way nie kończy się tylko na nich - jest też dużo ciemniejszych wersji. Ja wybrałam Nude, ale chętnie przetestuję jeszcze o ton jaśniejszy podkład do twarzy, natomiast korektor (również w kolorze Nude) jest moim strzałem w dziesiątkę.

Sytuacja trzecia - makijaż w podróży. Testuje: Aleksandra Zawadzka, redaktor ELLE.pl

Ostatnio dużo podróżuję i prawie każdy weekend spędzam w aucie lub w pociągu. Niestety nie kończy się to dobrze dla mojej cery, dlatego test podkładu i korektora Too Faced - Born This Way bardzo mnie ucieszył. Słyszałam o nich wiele: że doskonale kryją, a przy tym pozwalają skórze oddychać oraz pielęgnują ją i że rzeczywiście, bez efektu maski, pozwalają uzyskać efekt "drugiej, lepszej skóry" (na dodatek bardzo długo). Wybrałam odcień Porcelain w przypadku podkładu i trochę jaśniejszy korektor, czyli Swan. Taki duet zaaplikowałam tuż przed wyjazdem w Góry Świętokrzyskie, gdzie pojechałam odwiedzić swoich bliskich.

Czasu na poprawek w drodze oczywiście nie było, za to wiatr, deszcz i kilometry miały robić swoje. Nie zrobiły - podkład i korektor Too Faced pozostały praktycznie nienaruszone. 

To jednak nie był jedyny punkt, który brałam pod uwagę. Zależało mi też na tym, by idealnie dobrać odcień, co nie jest tak proste, jak może się wydawać. Jestem osobą o bardzo jasnej karnacji, a to niestety nie ułatwia sprawy - zwykle podkłady są albo ciut za ciemne, albo przeraźliwie blade. Szeroka paleta kolorystyczna Born This Way sprawiła jednak, że zupełnie zapomniałam o problemach, z którymi zmierzałam się dotychczas. Ten test mogę zakończyć tylko w jeden sposób: w przypadku Too Faced Instagram nie kłamie.

Podkład i korektor Born This Way od Too Faced - podsumowanie

Korektor Too Faced - Born This Way, wzbogacony o podkład do twarzy z tej samej linii, to dowód na to, że można tworzyć kosmetyki, które wyglądają pięknie i działają rzeczywiście tak, jak tego oczekujemy. Są trwałe, pozwalają skórze oddychać, rozświetlają i zapewniają idealne krycie. Czego chcieć więcej? A jeszcze przy tym wypełniają pewną niszę: szeroka gama kolorystyczna, wśród której znajdziemy dokładnie wyszczególnione jasne kolory, nie kończy się tylko na bladościach. W Born This Way spokojnie znajdziemy ciemniejsze wersje korektorów i podkładów, dzięki czemu to produkty naprawdę dla każdego. 

Kosmetyki Too Faced: podkład do twarzy Too Faced - Born This Way oraz korektor do twarzy Too Faced - Born This Way Super Coverage Concealer kupicie w perfumeriach SEPHORA.

GALERIA: Too Faced - Born This Way. Jak wyglądają korektory i podkłady?>>

Materiał powstał we współpracy z SEPHORA.