Dlaczego woli pokazywać kolekcje poza stolicą?

"To jest moja estetyka. Posiadać ten głos, głoszący: Pochodzę skądś indziej, nie jestem z Paryża - to pokazuje, że możesz być niezależny" - powiedział dziennikowi The Financial Times w 2019 roku. Tym razem, w myśl zasady Go big or go home, tłem kolekcji "Le Chouchou" stał się pałac króla Ludwika XIV w Wersalu. Pierwszy - i jedyny - rząd stanowiły zacumowane białe łódki, w których skryci pod parasolkami goście pokroju Victorii i Davida Beckhamów, Emily Ratajkowski i Moniki Bellucci obserwowali modelki spacerujące wzdłuż 400-metrowego czerwonego dywanu. 

Jak wyjaśnił to sam projektant po pokazie, "chouchou" ma wiele znaczeń. Może oznaczać pupila - ulubione zwierzątko domowe lub ucznia - albo przetłumaczyć je jako "skarbie"; może też oznaczać zwyczajną gumkę do włosów typu scrunchie. To właśnie to ostatnie Jacquemus miał na myśli przy tworzeniu kolekcji inspirowaną zmarłą księżną Dianą. Jego moodboard aż puchnie od odniesień do jej ikonicznego stylu: od sukienek koktajlowych z tafty po perłowe chokery i białą koronkową suknię ślubną.

Jak przystało na lokalizację, nie obyło się też bez nawiązań do innej koronowanej głowy. Żeby uniknąć karykaturalnego efektu, barokowy splendor Marii Antoniny został zdekonstruowany i okrojony do najważniejszych elementów: koronkowe podkolanówki, mini krynoliny i dużo, dużo tiulowych dessous. Paleta trzymała się bieli, czerni i czerwieni. Bufiaste kształty przypominały jednocześnie puchate bezy jak od wersalskiego cukiernika i stroje Diany z późnych lat osiemdziesiątych. Modelki niosły nową torebkę La Pochette w ramionach ułożonych do pozycji baletowych, nawiązując do występów tanecznych, które Maria Antonina organizowała w Wersalu.

Finał pokazu - trzy kreacje w kolorach francuskiej flagi - obrazują nastawienie projektanta, który nie krępuje się malować swoją narodową tożsamość szerokimi pociągnięciami pędzla w sposób, który zakrawałby o wyrachowanie, gdyby nie było w tym tyle czułości i wdzięku. Jacquemus kolejny raz stąpa pomiędzy komercyjnym a konceptualnym z gracją baletnicy.