Okazuje się, że Francuzki wcale nie mają monopolu na najbardziej klasyczne, damskie cięcie jakim jest bob. Podobnie jak w przypadku mody, Włoszki zaczynają stanowić dla nich coraz mocniejszą konkurencję. W salonach fryzjerskich Italian bob powoli dogania popularnością ulubioną fryzurę paryżanek i sygnalizuje powrót bardziej zdefiniowanych, dopracowanych cięć w stylu glamour.

Italian bob – jak wygląda?

Nick Latham i Sean Paul Nother to duet stojący za renesansem włoskiego boba w stylu lat 60. Dwójka fryzjerów prowadzi salon The Hair Bros w londyńskiej dzielnicy Chelsea, a także popularne konto na Instagramie o tej samej nazwie, gdzie pokazuje efekty swojej pracy (@thehairbros). Tam też tłumaczą, na czym polega cięcie w stylu Italian bob, które robi furorę wśród modelek i influencerek.

Latham i Nother opisują je jako „chunky-ended”, czyli fryzurę o „masywnym” wykończeniu, sięgającą szyi. Na tyle długą, by łatwo związać ją w kucyk, ale na tyle krótką, żeby można było wygodnie zarzucać włosy na obie strony. Jak twierdzą fryzjerzy, Italian bob może być z przedziałkiem na środku, po prawej stronie albo po lewej – za każdym układa się perfekcyjnie i bez wysiłku, zachowując objętość aż do kolejnego dnia. „Piękno tej fryzury polega na jej wszechstronności. Jej ciężar pozwala uzyskać tę paryską nonszalancję gdy pozwalamy włosom układać się naturalnie, jednak wystarczy ją przeczesać szczotką, aby uzyskać klasyczny, glamourowy look w stylu lat 60.” – tłumaczą fryzjerzy.

I to właśnie lubimy najbardziej. Nawet gdy mamy mało czasu do wyjścia i nie chce nam się stylizować włosów, Italian bob nadal będzie wyglądał stylowo, zachowując nonszalancką, ruchomą formę i objętość. To kwestia odpowiedniej techniki cięcia, w wyniku której włosy otrzymują klasyczną, prostą linię oraz „mięsistą” objętość. Dzięki temu układają się praktycznie same. Można je kokieteryjnie przerzucać z jednej strony na drugą i za każdym razem efekt jest zniewalający. Z drugiej strony, jeśli oczekujemy bardziej eleganckiego, dopracowanego wykończenia, można łatwo wymodelować je na szczotce, zdefiniować i nabłyszczyć końce, a wówczas otrzymamy fryzurę idealną na randkę czy wieczorny koktajl na mieście.

Italian bob – komu pasuje?

Jak przekonują Nick Latham i Sean Paul Nother, włoska odmiana boba pasuje kobietom w każdym wieku i o różnych kształtach twarzy. W salonie The Hair Bros proszą o nią zarówno młodziutkie modelki, jak i kobiety po 30., 40. oraz starsze. Cięciu w tym stylu przez długi czas wierna była Dua Lipa, która Italian bob nosiła z przedziałkiem po środku. Fankami tej fryzury są też Kaia Gerber, Karlie Kloss i Olivia Culpo.

Getty Images

Getty Images

Getty Images

Getty Images

Epizod z tym cięciem miała nawet włoska ikona kina Monica Bellucci. Italian bob pięknie komplementował jej linię szyi i podbródka.

Getty Images

Choć Italian bob nie wymaga żmudnego układania, warto trochę mu „pomóc” na etapie pielęgnacji – wówczas po myciu nie będziesz już musiała zbyt wiele robić i fryzura zawsze będzie wyglądała jak prosto z salonu. O objętość zadbaj już na etapie oczyszczania, wybierając szampon odbijający włosy od nasady, np. Insight Volume Up. Kosmetyk ten polecany jest przez fryzjerów ze względu na dobry skład obfitujący w substancje o działaniu energetyzującym, nadającym włosom sprężystość oraz lekkość. Ogranicza też ich wypadanie oraz wzmacnia zakotwiczenie cebulek w skórze głowy.

Aby fryzura nabrała mięsistej grubości, stosuj co jakiś czas odżywkę bądź maskę z proteinami. Aminokwasy, wbudowując się w strukturę włosa, powodują jego pogrubienie oraz optyczne zagęszczenie fryzury. Sprawiają też, że włosy są bardziej elastyczne i lepiej się układają. Przykładem może być odżywka polskiej marki Yope z proteinami, nawilżającym olejem z piany łąkowej i skwalanem. Nadaje kosmykom zdrowy połysk i gładkość, a jednocześnie gwarantuje efekt bouce – czyli pełnych życia i sprężystości pasm.

Na jeszcze wilgotne włosy, tuż u nasady, warto zaaplikować też puszysty mus, który przedłuży objętość fryzury, dzięki czemu zachowa swój kształt na drugi dzień. Wybierz piankę, która daje elastyczne utrwalenie i nie skleja kosmyków, np. L’Oréal Professionnel Tecni.Art Volume Lift.