O tym mówi dziś każdy - rzekomo Balenciaga i Gucci postanowiły połączyć siły, by już za kilka dni zaprezentować światu swoją wspólną kolekcję ubrań. Według artykułów włoskiej prasy to Alessandro Michele zaprosił do duetu Demnę Gvasalię, a efektem połączenia ich kreatywnych umysłów ma być specjalna kapsułowa kolekcja z okazji... setnych urodzin domu mody Gucci, który Guccio Gucci założył we Florencji w 1921 roku. 

Projekty powstałe w ramach tej zaskakującej współpracy mają ujrzeć światło dzienne w najbliższy czwartek, kiedy to planowana jest premiera krótkometrażowego filmu "Aria" z kolekcją Gucci na jesień-zimę 2021/2022 (i będzie to pierwsza kolekcja po tak długiej przerwie Michele od wybiegów). 

Takiej sytuacji na rynku mody jeszcze nie było, ale na pewno ożywi ona całą branżę i będzie o niej głośno jeszcze długo po premierze kolekcji. W końcu zjawisko współpracy marek o podobnej luksusowej renomie to obraz współpracy i wsparcia w tworzeniu sztuki i biznesie, jakiej do niedawna szukać można było ze świecą. Tymczasem Gucci i Balenciaga za nim mają sobie "przymus rywalizacji". O ile oczywiście to wszystko, o czym mówią dziś wszyscy, jest prawdą.

MET Gala 2021 odbędzie się... dwa razy. Znamy szczegóły wystawy i motyw przewodni balu>>

Nastawcie budzik wcześnie na najbliższy czwartek. Kto wie, może te podejrzenia się potwierdzą i czeka nas nowy etap modowej supergrupy Gucci-Balenciaga? Nie można tego przegapić. W końcu ta współpraca nie jest aż tak niemożliwa, jak się wydaje - oba domy mody należą do grupy Kering, a Alessandro Michele lubuje się ostatnio w duetach, które przy okazji poruszają branżę - tak jak projekty Gucci x The North Face. Poza tym zarówno jedna, jak i druga marka przodują we wszelkich rankingach popularności i sprzedaży. Czemu by tego nie spotęgować?