Słynny projektant wierny jest obranej przez siebie przed laty stylistyce. Na wybiegu, na którym pokazał imponującą liczbę (aż) 77 sylwetek, sięgnął po motyw arlekinów, który wybrzmiewał z krótkich żakietów w szachownicę, eleganckich spodni z wysokim stanem, bluzek z kryzami, eleganckich sukien, które zdobiły cekiny i rozmalowane romby czy rozkloszowanych spódnic o najmodniejszej w tym sezonie długości - maxi. Wypłowiała kolorystyka w duecie z czernią, na którą zdecydował się Giorgio Armani, to nawiązania do malarstwa rokoko, widocznego we wnętrzach weneckich pałaców. Ta kolekcja iskrzy, a jej materiały lśnią i płyną w ruchu, jednak nie ma co się dziwić: w końcu legendarny Włoch jest mistrzem czerwonych dywanów.